Mieszkańcy wieżowców na Radwana nie chcą masztu w swoim sąsiedztwie

Około 30 mieszkańców wieżowców przy ulicy Radwana zgromadziło się wczoraj, 18 września obok dawnego młyna Saskich, aby wyrazić swój sprzeciw wobec uruchomienia urządzeń zamontowanych na maszcie, który stanął na prywatnej działce obok Ostrowieckiego Browaru Kultury.

Mieszkańcy martwią się między innymi o to, jak działanie fal elektromagnetycznych wpłynie na ich zdrowie. Maszt ma ponad 30 metrów wysokości, a anteny znajdują się na wysokości ich balkonów.

– Firma, która jest właścicielem tego masztu będzie się zapewne broniła tym, że emisja promieniowania jest bezpieczna dla organizmów ludzkich. Wiemy jednak dobrze, że podobne argumenty przedstawiano również wtedy, gdy stosowano azbest – mówiła pani Małgorzata. – Jest to zagrożenie dla zdrowia organizmów ludzkich, a jeżeli taki masz ma być dla nas zagrożeniem to, ja podziękuję – dodała pani Krystyna. – Ten maszt po prostu zagraża naszemu zdrowiu i nie zgadzamy się z włączeniem go, dlatego tutaj pikietujemy – mówiła pani Teresa.

Mieszkańcy wieżowców podczas pikiety o dopuszczenie do postawienia masztu oskarżyli między innymi radnych miasta, którzy w 2016 roku zdecydowali o sprzedaży działki. Plany stworzenia w tamtym miejscu lokalu przeznaczonego na tzw. usługi miastotwórcze spełzły na niczym, bo właściciel działki przez 7 lat nie przeprowadził żadnego remontu zabytkowego młyna. Po tym jak część zawaliła się, jedynie zabezpieczył to, co z młyna zostało. Dwa tygodnie temu stanął tam tymczasowy maszt telekomunikacyjny – a wszystko zgodnie z prawem i obowiązującą ustawą covidową.

– Maszt został wybudowany właśnie w trybie tej ustawy covidowej. Wniosek na postawienie masztu został złożony 15 czerwca w momencie, gdy ta ustawa jeszcze obowiązywała, bo obowiązywała do 30 czerwca. Inwestor po dokonaniu zgłoszenia mógł po 3 dniach przystąpić do realizacji budowy masztu tymczasowego. Taki był zamysł, żeby bez zbędnych formalności (jeżeli nie zagraża to życiu i mieniu) mógł ten maszt powstać – mówił Łukasz Smyła, naczelnik wydziału architektury i budownictwa powiatu ostrowieckiego. Dodał, że 29 grudnia mija termin na złożenie przez inwestora wniosku o zezwolenie na budowę masztu stałego. Jeśli tego nie zrobi maszt zostanie rozebrany.

Decyzja o pozwoleniu na budowę będzie wydawana zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego i będzie konsultowana z konserwatorem zabytków.
Niezadowolenia nie kryje Jacek Kowalczyk, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury.

– To nie jest tylko kwestia tego czy mi się ten maszt podoba, choć mi się on nie podoba, ale konkretnie w tym miejscu. Najważniejszym elementem jest pewien ład architektoniczny. To jest dominanta, która psuje wygląd obiektów zabytkowych, bo Ostrowiecki browar Kultury i dawny młyn Saskich są wpisane do ewidencji zabytków – mówił Jacek Kowalczyk.

Podczas spotkania padło kilka propozycji rozwiązania problemu. Radny miejski Marcin Marzec zaproponował między innymi, aby miasto ponownie odkupiło tę działkę. Drugi z radnych Kamil Stelmasik zaapelował, aby podczas wydawania zgody na budowę wziąć pod uwagę głos nie tylko ekspertów, ale przede wszystkim mieszkańców.

/mor/

 

Ważne wydarzenia