Kolejna osiedlowa kamera pojawiła się w grudniu ubiegłego roku na osiedlu Stawki, w pobliżu bloku numer 68. Znajduje się tam plac zabaw oraz siłownia na otwartym powietrzu.
Obiekty narażone są na ciągłe akty wandalizmu. – Zdewastowano siłownię, połamano ławki przy placu zabaw. Dlatego myśleliśmy nad tym, co zrobić, by zabezpieczyć to miejsce. Szkoda go, bo ludzie przychodzą tu się zrelaksować i miło spędzić czas. Po rozmowie z panem prezydentem oraz komendantem straży miejskiej zrodził się pomysł, by taką kamerę zainstalować – mówi Anna Radosz, prezeska Spółdzielni Mieszkaniowej 'Krzemionki’, która jest właścicielem terenu.
Do niedawna większość kamer miejskiego monitoringu znajdowała się w miejscach newralgicznych na drogach, między innymi na skrzyżowaniach. Teraz coraz więcej pojawia się także na osiedlach. – Kamerą są już nie tylko na drogach, ale i w osiedlach, na ciągach pieszych i w miejscach, gdzie wypoczywają dzieci, młodzież i rodzice. Taki sprzęt pojawił się już na innych osiedlach, między innymi na Ogrodach, Pułankach, czy na pumptracku. Przypomnę, że kiedy otwieraliśmy pumptrack i nie było tam monitoringu w ciągu kilku dni zniknęły wszystkie tamtejsze nasadzenia – wyjaśnia prezydent Ostrowca Artur Łakomiec.
Kamera na osiedlu Stawki pojawiła się na prośbę mieszkańców. Niepokoiła ich ciągła dewastacja pobliskiego placu zabaw i siłowni na świeżym powietrzu. – Takich kamer powinno być więcej. Przynajmniej co drugi lub trzeci blok. Tak, żeby monitoring był na okrągło. (…) Bardzo dobrze, że jest taki podgląd. Może zniweluje to te wszystkie chuligańskie wybryki na osiedlu. (…) Latem spotykają się tu dzieci i młodzież. Ale młodzież przychodzi taka, która wieczorami urządza tu sobie libacje alkoholowe i dyskoteki. Może ta kamera rozwiąże jakoś ten problem – mówią pani Teresa i pan Stanisław, mieszkańcy Stawek. Kamera swoim zasięgiem obejmie zarówno plac zabaw, siłownię, jak i ścianę bloku, na której często pojawiają się wulgarne napisy.
– Te kamery są podłączone do systemu monitoringu straży miejskiej. 7 dni w tygodni, 24 godziny na dobę są sprawdzane, monitorowane. Chciałbym, żeby system ten był bardziej formą prewencji a każdy trzy razy się zastanowi, zanim zrobi coś szkodliwego – dodaje prezydent Łakomiec. Koszt jednej kamery to około 9 tysięcy złotych. W Ostrowcu jest ich 41.
/osa/