Wyniósł butlę z gazem z palącego się domu sąsiadów. Władze gminy Bodzechów podziękowały mu za heroiczny czyn

Fot. Oliwia Sałata

Zbigniew Marek Oszczypała, mieszkaniec Szewny, który 3 września bohatersko wyniósł butlę gazową z płonącego domu sąsiada otrzymał za swój czyn oficjalne podziękowania, kwiaty i upominek od władz gminy Bodzechów.

– To postawa godna pochwały i naśladowania – podsumował wójt Jerzy Murzyn. – Rzadko spotyka się takich ludzi. Pan Zbigniew wykazał się również postawą sąsiedzką, bohaterską. Był to pokaz ogromnej odpowiedzialności, za którą chcemy mu serdecznie podziękować. Apeluję także do innych obywateli, że poszli za przykładem i w trudnych sytuacjach pomagali swoim sąsiadom – dodaje wójt.

Przypomnijmy tę historię:

Rozprzestrzeniający się pożar na ulicy Wakacyjnej zauważyli robotnicy drogowi, bo z okien domu, przy którym pracowali zaczął wydobywać się dym. Pan Zbigniew pracował wtedy przed swoim domem, drogowcy poprosili go więc o telefon do mieszkańców palącego się budynku. – Od razu wybiegłem z domu i popędziłem do sąsiadów. Zacząłem się zastanawiać, jak tam wejść, bo drzwi od frontu były zamknięte – opowiada. Do domu dostał się tylnym wejściem. Przedzierając się przez kłęby dymu dotarł do kuchni, gdzie w płomieniach stało już umeblowanie. Pan Zbigniew zaczął więc gasić pożar. – Ogień był za szafkami. Otwierając je, żeby ugasić pożar zobaczyłem, że znajduje się tam butla gzowa. Z racji tego, że z zawodu jestem hydraulikiem, wiedziałem jak szybko odłączyć butlę bez użycia klucza. Pomyślałem, że jeśli nie uda mi się uratować ich dobytku, to chociaż wyniosę tę butlę – mówi.

Butlę udało się wynieść, ale pan Zbigniew na tym nie poprzestał. Wrócił do palącego się budynku, by dalej walczyć z ogniem. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, pożar został już częściowo ugaszony.

Jak opowiada bohater, gdy usłyszał od robotników o pożarze, najważniejsze było dla niego dobro sąsiadów. – W takich momentach nie myśli się o własnym bezpieczeństwie. Cały czas trzymałem się pozytywnego myślenia, że nic mi się nie stanie. Najważniejsza była ta pomoc – wyjaśnia.

Panu Zbigniewowi podczas pożaru nic się nie stało. A my gratulujemy mu szlachetnej postawy.

/osa/

Ważne wydarzenia