„Na ratunek bizona Foresta”. Myśliwi stworzyli zbiórkę i proszą o pomoc

Fot. Pixabay

Pojawiła się nowa nadzieja dla Foresta, czyli amerykańskiego bizona, który ponad dwa tygodnie temu sforsował ogrodzenie i uciekł z zagrody w Kurozwękach, a wcześniej z nielegalnej hodowli na Śląsku.

Właściciel kompleksu spod Staszowa zgodził się przygarnąć uciekiniera. – Ustaliliśmy z hrabią Popielem, hodowcą bizonów w Kurozwękach, że jeśli uda nam się zebrać środki finansowe na wybudowanie ogrodzenia, przewieziemy bizona do zagrody – mówi Robert Bąk, łowczy okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnobrzegu. Zagrodę dla bizona zadeklarowali wybudować myśliwi z kieleckiego Koła Łowieckiego 'Odyniec’, ale proszą o wsparcie finansowe, bo koszty budowy szacują na 60 tysięcy złotych i sami nie są w stanie ich pokryć.

Forest tymczasem przebywa na wolności. Ponieważ trwa okres godowy, a gatunek jest zagrożeniem dla polskiego żubra, to zwierzę jest obserwowane. – Myśliwi dalej monitorują przemieszczanie się bizona Foresta. Z informacji, które otrzymaliśmy w piątek, 9 sierpnia zwierzę znajduje się około 20 kilometrów od Kurozwęk. Zmierza w kierunku Krakowa. To dobra wiadomość, bo oznacza to, że oddala się od pobliskiej hodowli żubra w Lasach Janowskich – mówi łowczy.

Pomóc w budowie domu dla Foresta może każdy. Pieniądze należy wpłacać na konto kieleckiego koła łowieckiego, pod numerem: 02 8519 0005 0010 0011 7896 0001, z dopiskiem „Forest”.

Zbiórka prowadzona jest też na portalu zrzutka.pl, pod linkiem: https://zrzutka.pl/zv9rcb.

/osa/

Ważne wydarzenia