Samorząd Bodzechowa rozważa budowę kolejnego polderu zalewowego

Oddane wiosną poldery zalewowe na Modle i jej dopływach z Mychowa, które mają chronić mieszkańców Świrny, Jędrzejowic oraz ostrowieckich Częstocic nie miały się jeszcze okazji sprawdzić, mimo kilku ulew jakie przeszły w regionie.

– Te poldery przeznaczone są na „wielką wodę”, a obecne opady na szczęście takie nie były i obyśmy jak najdłużej nie musieli testować ich pojemności i wytrzymałości – mówi Jerzy Murzyn wójt gminy Bodzechów. I dodaje, że z racji ukształtowania terenu doszło do kilku podtopień gospodarstw, a muł z pól zszedł na kilka dróg, które trzeba było udrożnić.

Jednak ulewy pokazały, że konieczna jest większa ochrona samego Bodzechowa. Tam, przed laty, samorząd gminy z własnych środków zbudował cztery poldery zalewowe, by chronić posesje mieszkańców wsi. Podczas ostatnich ulew woda jednak podeszła pod domy przy ul. Polnej.

– Ten pierwszy polder, który trzyma około 70 procent wody został uszkodzony, ale szybko nam się udało go załatać i woda szkód nie wyrządziła – mówi wójt Murzyn.  I dodaje, że jesienią, gdy jest mniejsze ryzyko nawalnych opadów gmina przystąpi do wzmocnienia tego polderu. – Spróbujemy też wykupić kawałek terenu od prywatnych właścicieli, żeby go trochę poszerzyć. Być może trzeba będzie zrobić jeszcze jeden polder, ale to muszą ocenić eksperci – podkreśla. Do tego czasu, jak zaznacza wójt gminy, poldery w Bodzechowie będą stale kontrolowane przez jego współpracowników.

– Jedno jest pewne, że dotychczas wydane pieniądze z budżetu gminy nie zostały zmarnowane. System ochrony przeciwpowodziowej działa i pozwala nam uniknąć powodzi, jakie mieliśmy przed laty w gminie – zaznacza wójt Bodzechowa.

/joge/

Ważne wydarzenia