Dziś do południa na terenie leśnictwa Zwierzyniec nieopodal zbiornika na Gutwinie odbyły się ćwiczenia ostrowieckich strażaków. Ich zadaniem było ugaszenie pożaru lasu, w którym poszkodowana została jedna osoba. Dodatkowo specjalna grupa ratownictwa chemicznego musiała zidentyfikować niebezpieczną substancję i przepompować ją do zbiorników, by nie stwarzała więcej zagrożenia. W ćwiczeniach uczestniczyło 150 osób oraz 27 samochodów ratowniczo-gaśniczych.
– Przygotowujemy się do przyszłego sezonu palności, który zazwyczaj mamy z końcówką lata. Pożary lasów były, są i będą. Na terenie Polski jest około 7000 zgłoszeń rocznie, więc jest się do czego przygotowywać. Podczas takich ćwiczeń strażacy przygotowują się nie tylko do tego jak skutecznie gasić ten pożar. Tutaj chodzi również o koordynację z innymi służbami, które są na miejscu. Ćwiczymy między innymi z Lasami Państwowymi, bo bez nich takie zdarzenie skutecznie opanować byłoby bardzo trudno. Strażacy mają za zadanie rozpoznać możliwości zaopatrzenia wodnego dlatego, że dostarczenie środka gaśniczego do takiego pożaru jest wyzwaniem. Sprawdzamy również drogi dojazdu, poza tymi ogólnodostępnymi, przeciwpożarowymi, także te mniej dostępne – podkreśla Barbara Majdak, oficer prasowy ostrowieckich strażaków.
O tym, że takie regularne ćwiczenia są potrzebne mówił brygadier Robert Sobczyk, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 1. – Zawsze ćwiczenia mają sens, ponieważ nie ma czegoś takiego jak dwie jednakowe akcje. Zawsze coś może się wydarzyć z czym człowiek nie miał do tej pory do czynienia. Trzeba być otwartym na to co się dzieje, modyfikować pewne swoje założenia, starać się przewidzieć sytuację jak ona może się rozwinąć kilkanaście minut do przodu. Trzeba się do tego przygotować w miarę swoich możliwości i wyobraźni – tłumaczy.
Zadanie zostało wykonane. Nad jego przebiegiem czuwał specjalny zespół, który na podstawie obserwacji i dokonanych spostrzeżeń sporządza wnioski. Posłużą one do opracowania nowych metod, które zostaną wykorzystana do edukacji strażaków – wyjaśnia rzeczniczka strażaków.
/paw/
