Pikieta mieszkańców Bałtowa przed urzędem gminy, gdzie dziś odbywa się sesja rady. Domagają się przystąpienia gminy do projektu rewitalizacji, dzięki której można wykonać inwestycje za 6 mln. zł. Bałtów otrzymał na to pieniądze z Unii Europejskiej. Ale wójt Hubert Żądło blokuje wykonanie rewitalizacji.
Podczas sesji na sugestię przewodniczącego rady gminy Cezarego Stępniewskiego i zarządzeniu przerwy wójt Żądło wyszedł do protestujących. Doszło do ostrej wymiany zdań, po czym wójt poinformował, że manifestacja jest nielegalna i wezwał policję. Ta zjawiła się na miejscu pikiety, a radni wrócili do obrad.
– Szkoda nam pieniędzy, które mieliśmy dostać na rozwój gminy, a nie dostaniemy, bo dziś mija termin na złożenie wniosku o wydłużenie czasu realizacji projektu.Wójt powinien dogadać się z nami. Ja pracuję już 20 lat w kompleksie, od samego początku jego istnienia. To przykre, że tak wójt nas traktuje, to miejsce to jest nasza praca, nasz wysiłek – mówił Sławomir Marzec z Wólki Pętkowskiej.
Mieszkańcy zwracali uwagę na to, że w gminie potrzebna jest współpraca samorządu z przedsiębiorcami. Podkreślali też, że turystyka jest podstawową gałęzią gminy przynoszącą dochód i dającą miejsca pracy.
– Wójt nie współpracuje tutaj z branżą turystyczną, nie chce inwestować, żeby więcej ludzi mogło z niej skorzystać. A to są miejsca pracy, to podatki do gminy – wskazywał Szymon Sosnowski z Okołu.
A dziś upływa termin złożenia wniosku do urzędu marszałkowskiego w Kielcach o wydłużenie terminu realizacji projektu. Zrobić to może tylko wójt, bo gmina jest liderem projektu. Przypomnijmy, że prywatni przedsiębiorcy zadeklarowali, że z własnych pieniędzy sfinansują niezbędny wkład własny, w sumie to ponad 2 mln. zł., by w ten sposób odciążyć budżet gminy. Odpowiedzi wójta Żądło na taką propozycję wciąż nie ma.
/mag/