W poniedziałek, 29 kwietnia wspólnota ukraińska mieszkająca w Ostrowcu Świętokrzyskim zorganizowała projekcję filmu ’20 Dni w Mariupolu’.
Nagrodzony Oscarem oraz Pulitzerem, film jest relacją z pierwszych 20 dni rosyjskiej okupacji miasta. Wydarzenie odbyło się w kinie 'Etiuda’ Ostrowieckiego Browaru Kultury.
– Zdecydowaliśmy, że w Ostrowcu musi być zorganizowane takie wydarzenie, dlatego że ten film pokazuje duży i ważny temat – mówi Galina Fefelova, organizatorka wydarzenia.
Na projekcję przyszli zarówno Ukraińcy od lat mieszkający w Ostrowcu, jak i ci, którzy do naszego miasta przyjechali dopiero po wojnie. Jedną z takich osób jest właśnie Galina Fefelova. – Jestem z Zaporoża. 27 kilometrów od mojej miejscowości jest linia frontu. Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy będę mogła wrócić do domu. Marzę o tym, żeby chociaż na 3 dni pojechać do mojego miasta rodzinnego – mówi Fefelova i dodaje, że mimo swojej ciężkiej sytuacji w Ostrowcu została ciepło przyjęta.
Na projekcję zawitali też Polacy. Jedną z gościń była Aleksandra Raszek. Jak sama mówi, przyszła, by pokazać swoje wsparcie wobec mniejszości ukraińskiej. – Ich starania i chęć nauki naszego języka, naszej kultury, naszych przyzwyczajeń jest niesamowita i bardzo je podziwiam. Wyrwane ze swojego kraju, w tak nagły sposób, potrafiły się tak odnaleźć – zaznaczała.
Po filmie wywiązała się dyskusja. Goście wymieniali się swoimi doświadczeniami i wspomnieniami o Ukrainie.
/osa/
