Piłkarze trzecioligowego KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski wrócili na zwycięską ścieżkę. Pomarańczowo-czarni w sobotę, 10 maja pokonali na własnym boisku Pogoń-Sokół Lubaczów 1:0. Jedynego gola w 10 minucie strzelił Jarosław Lis.
– Było trochę przypadku przy tym stałym fragmencie gry. Na pewno nasze rzuty wolne i rzuty rożne są naszą bardzo mocną stroną, strzelamy z nich dużo goli i mnie osobiście bardzo to cieszy. Najważniejsze jednak jest to, że zrealizowaliśmy cel drużynowy, jakim było sięgnięcie po trzy punkty – mówił Jarosław Lis.
Mimo, że KSZO to wicelider rozgrywek, a Pogoń to dopiero czternasty zespół ligi, to na boisku ta różnica nie była aż tak widoczna. Drużyna z Lubaczowa postawiła trudne warunki pretendentowi do awansu z Ostrowca. Zawodnicy z województwa podkarpackiego nie byli jednak w stanie wykorzystać żadnej z dogodnych okazji. – To był mecz walki – podsumowuje trener KSZO Radosław Jacek. – Było widać sporo nerwowości w naszej grze w pierwszej części. Dobrze, że otworzyliśmy wynik meczu na tak wczesnym etapie ze stałego fragmentu. W drugiej połowie bardziej kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. W pierwszych 45 minutach zabrakło tego, żeby trochę częściej zmieniać stronę, żeby zagrywać piłki między strefy. Zespół gości ewidentnie szukał dośrodkowań na swoich rosłych napastników – mówił trener Jacek.
Dzięki zwycięstwu pomarańczowo-czarni umocnili się na drugiej pozycji w tabeli, która gwarantuje grę w barażach o awans do drugiej ligi. Nad trzecim Podhalem Nowy Targ, który w sobotę zaledwie zremisował z rezerwami Korony Kielce, ostrowczanie mają trzy punkty przewagi. Do lidera z Nowego Sącza KSZO traci 6 oczek. Kolejny mecz pomarańczowo-czarni rozegrają na wyjeździe w piątek, 16 maja z zespołem Wiślanie Jaśkowice.
/mor/