Tłumy ludzi i wiele atrakcji. 55.Dymarki Świętokrzyskie przeszły do historii

Nawet 12 tysięcy osób – jak podają organizatorzy – uczestniczyło w niedzielę 13 sierpnia w koncercie Sylwii Grzeszczak na zakończenie 55.Dymarek Świętokrzyskich w Nowej Słupi. Gwiazda wieczoru zaśpiewała swoje największe przeboje i rozgrzała tłum, który śpiewał razem z nią

Podczas tegorocznych, trzydniowych Dymarek Świętokrzyskich zagrały także Czerwone Gitary czy discopolowy Playboys, ale turystów przyciągały nie tylko koncerty.

– Na koncerty to już na pewno nie zostanę i pojadę do domu. Kluczowa jest historia i przypomnienie sobie tego, jak to było kiedyś – mówiła Pani Rozalia.

Jak co roku w Centrum Kulturowo-Archeologicznym turyści mogli zobaczyć, jak dawniej w 'dymarkach’ wypalano żelazo.

– Mamy rudę i paliwo, którym w tym przypadku jest węgiel drzewny. Nie używamy topników, które wykorzystuje się w wielkich piecach w celu ożużlenia skały płonej.  Tutaj ta skała płona sama się ożużla, ale musimy ją stopić, żeby oddzielić ją od łupki żelaza – informuje doktor Ireneusz Suliga z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Jedną z głównych atrakcji 55. Dymarek była rekonstrukcja walk Rzymian z barbarzyńcami, w których uczestniczyła między innymi grupa czeskich rekonstruktorów. Ich występ poprzedziły wielomiesięczne przygotowania i trening.

– Przygotowania do tej imprezy rozpoczęliśmy w zeszłym roku. Cały czas wszyscy trenują we własnym zakresie. Staramy się, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Stroje szyjemy sobie sami, sami też tworzymy sobie buty i kujemy broń i robimy tarcze, bo to nasza robota – mówił Tomasz Sarnowski z grupy rekonstruktorów historycznych 'Hellas et Roma’.
U podnóża Łysej Góry roiło się od licznych atrakcji. Dzieci miały okazję poznać smaki rodem ze starożytnego Rzymu, nauczyć się tradycyjnych metod obróbki ziarna na mąkę. Dla miłośników muzyki i tańca ludowego organizator przygotował Świętokrzyski Festiwal Kultury Ludowej.

 

/mor/

 

Ważne wydarzenia