Rok temu Rosja napadła na Ukrainę. Do Polski, także do powiatu ostrowieckiego, trafiło wiele ukraińskich rodzin, najczęściej kobiet z dziećmi i seniorów. Część z nich nadal tu mieszka.
O swoich przeżyciach sprzed roku, na antenie Radia Ostrowiec opowiadały dzisiaj wolontariuszki i pracownice Powiatowego Punktu Pomocy Humanitarnej.
– Kiedy siedziałam z dziećmi w pociągu, nie wiedziałam gdzie jadę. Dopiero potem zadzwoniłam do męża i powiedziałam, że do Polski. On zaczął dzwonić i dzięki temu trafiliśmy do rodziny z Bałtowa – wspominała nie bez emocji Marina Sosiedko. – Mieszkaliśmy tam pół roku, w tym czasie zaczęłam pracować w Ostrowcu, dzieci poszły tu do szkoły. Spotkaliśmy bardzo dobrych ludzi, którzy nam pomogli i nadal pomagają.
Marina przyjechała do Ostrowca z 14- letnią dziś córką i 12 – letnim synem. Na razie nie chcą wracać do oblężonego kraju, chociaż została tam część ich rodziny.
– Nasze dzieci chodzą do ostrowieckich szkół i świetnie sobie radzą. Nauczyły się języka polskiego, znalazły przyjaciół – dodaje Halina Minchenko.
W podobnej sytuacji jest przynajmniej kilkaset, żyjących w okolicy rodzin. Z pomocy Powiatowego Punktu Pomocy Humanitarnej, prowadzonego przez Polski Czerwony Krzyż korzysta stale około 400 osób.
– Ciężko uwierzyć, że minął już rok i że nadal te działania prowadzimy – mówi Beata Barska – Jagiełło z PCK. – Nasza organizacja powstała właśnie po to, by pomagać w takich sytuacjach, w kryzysie. Nasze działania od początku były dwutorowe. Pierwsze to działania ratowników PCK, którzy już w trzeciej dobie znaleźli się na granicy i byli tam 21 dni. Nasz punkt to był Budomierz.
Dodaje, że podobnie jak Polacy w ogóle, ostrowczanie zdali egzamin z człowieczeństwa celująco.
– Wojna wybuchła w czwartek, a już w sobotę pierwsi Ukraińcy byli w Ostrowcu. Szybko okazało się, że tym ludziom trzeba pomagać na każdym jednym poziomie. Wykupić leki, załatwić konsultację lekarską, znaleźć mieszkania, wyposażyć je, a często dostarczyć podstawowe produkty do życia. Od razu był ogromny odzew mieszkańców Ostrowca, nasze biuro było zapełnione darami po sam dach.
W pomoc uchodźcom włączyło się mnóstwo organizacji społecznych, osób prywatnych, przedsiębiorców. I choć informacje o wojnie po roku stały się już codziennością, a pomoc jest bardziej zorganizowana, jak zapewniają wolontariusze, będzie trwała do momentu, kiedy będzie potrzebna.
W piątek, 24 lutego o godzinie 19 na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury organizowane jest spotkanie organizowane przez społeczność ukraińską, wolontariuszy i Miejskie Centrum Kultury. Będą modlitwy i wspólny śpiew, a przede wszystkim możliwość zamanifestowania swojej solidarności z Ukrainą.
Mile widziany jest każdy, kto czuje potrzebę wyrażenia swojego sprzeciwu przeciwko działaniom Rosji, ale i wojnie w ogóle. Można przynieść też ze sobą symbole narodowe lub inne elementy w biało – czerwonych i niebiesko – żółtych barwach.
/sla/