Wczoraj na 24 godziny zamilkły największe stacje telewizyjne i radiowe oraz portale internetowe. Był to protest mediów, na które rząd chce nałożyć dodatkowy podatek od reklam. Do protestu przyłączyło się wiele mniejszych, lokalnych nadawców, w tym Radio Ostrowiec.
Projekt rządu nie mówi wprost o podatku na media, nazywa go daniną solidarnościową, która ma zostać przeznaczona na NFZ, kulturę, zabytki i wsparcie mediów. – Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że chodzi głównie o cyfrowych gigantów oraz koncerny zagraniczne, ale… to nieprawda – komentuje dla Radia Ostrowiec Paweł Wroński, dziennikarz, publicysta Gazety Wyborczej.
– Rząd cały czas się zasłania wielkimi, potężnymi koncernami, które nie płacą w Polsce. Tylko, że centrali tych koncernów, by ściągać z nich podatki w Polsce nie ma. Giganci tacy jak Google, Facebook, Twitter w większości są zarejestrowani np. w Irlandii. Ja naprawdę życzę rządowi, aby udało się ściągnąć podatki z tych koncernów, ale obawiam się, że w rzeczywistości zostaną opowieści jak to nasz mądry premier będzie ściągał pieniądze z Irlandii, a przypadkiem zaora polskie media. I przypadkowo takie, które jego kłamstwa i manipulacje nieustannie widzą i opisują – podkreśla. – I jakież to są giganty internetowe i wraże, zagraniczne media, np. Polsat, czy dziennik Rzeczpospolita. Przecież to jest polski kapitał, polska telewizja, polska gazeta. To przecież polskie media – dodaje.
Redaktor Wroński tłumaczy, że intencją rządu, by opodatkować reklamy w mediach jest tak naprawdę zamiar likwidacji mediów od niego niezależnych. Bo tylko z nich Polacy mogą dowiedzieć się o nadużyciach władzy.
I przypomina, że od dwóch lat opozycja domaga się, by 2 miliardy złotych, które co roku rząd przeznacza na publiczną telewizję i radio – mimo otrzymywania przez nie wpływów z abonamentu i komercyjnych reklam – przekazano właśnie na ochronę zdrowia. Bez skutku.
/joge/