Strata szpitala w Ostrowcu stale się kurczy, ale są nowe problemy

3-4 lata, obejmując urząd starosty ostrowieckiego, dawała sobie Marzena Dębniak na wyprowadzenie finansów szpitala z zapaści. Lecznica za 2018 rok wygenerowała gigantyczną, przekraczającą 16,5 miliona złotych stratę. Przygotowany został program naprawczy, wdrażać go zaczął nowy dyrektor i strata zaczęła maleć. Za 2019 rok spadła do nieco ponad 12 milionów, a na koniec sierpnia tego roku wynosi niespełna 4, przy nałożonym na cały rok limicie w wysokości 9 milionów 800 tysięcy.

– To duży sukces – mówi Marzena Dębniak, starosta ostrowiecki. – Ta strata jest cały czas obniżana. Jest to wypadkowa wielu działań. program naprawczy tutaj działa, wynika to też z pozyskiwania środków dodatkowych i zwiększania oferty – wyjaśnia. Plan naprawczy zakładał zamknięcie oddziałów Otolaryngologii oraz Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego oraz Działu Fizjoterapii Ambulatoryjnej. – Monitorujemy te oddziały. ZOL bardzo zszedł z kosztów, tak samo jak fizjoterapia ambulatoryjna, którą w przyszłym roku chcemy doposażyć w nowoczesny sprzęt. I te oddziały jakby się uratowały. Zostaje otolaryngologia, która też poczyniła określone działania. Tych zapowiadanych operacji, dedykowanych dzieciom miało być dużo i one miały ruszyć, ale teraz znowu jesteśmy w takiej sytuacji, że wszystko jest zablokowane przez pandemię – mówi starosta Dębniak. Wsparcie wkrótce ma otrzymać oddział ginekologii i położnictwa, który wciąż przynosi straty. Powstać ma poradnia ginekologiczna i szkoła rodzenia.
Nowe szanse otwierają też pozyskane niedawno z rezerwy budżetu państwa środki. Za 1 milion 250 tysięcy (także z udziałem środków powiatu) zakupione zostaną między innymi urządzenia na okulistykę i oddział chirurgii urazowo-otopedycznej, dzięki czemu placówka będzie mogła wykonywać bardziej skomplikowane zabiegi i operacje.
Plan zbilansowania budżetu szpitala burzy jednak epidemia koronawirusa, bo szpitale nie były w stanie wykonać w tym roku kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Tak naprawdę to nie wiadomo, jak ten rok finansowo się skończy – wyjaśnia starosta Dębniak. – Szpital w Ostrowcu, ale także wszystkie szpitale w Polsce, nie wykonają kontraktów. Stanie się tak nie z ich winy, ale dlatego, że osoby, które miały zaplanowane operacje i zabiegi, bały się zakażenia i odwoływały je. Nie tylko ja, ale i pozostali starostowie, marszałkowie, ci, którzy odpowiadają za szpitale, czekają co zrobi Narodowy Fundusz Zdrowia – dodaje.
Przyszpitalnych poradni w ostrowieckiej lecznicy ma być więcej. Bolączką – oprócz braku lekarzy – jest też ograniczona przestrzeń. W planach jest rozbudowa szpitala. Starosta Dębniak szczegółów nie zdradza, zaznaczając, że muszą wcześniej znaleźć źródło finansowania.

/mag/

Ważne wydarzenia