Uczestnicy ORW Festiwalu oficjalnie rozpoczęli tegoroczne wakacje

fot. Daniel Mordon

Miłośnicy hip-hopu i muzyki klubowej w miniony weekend oficjalnie rozpoczęli wakacje. W piątek i w sobotę na terenie Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego odbył się ORW Festiwal.

 Na uczestników czekały muzyczne występy na aż czterech scenach. W tym roku po raz pierwszy nie było podziałów i artystów obu gatunków można było oglądać zarówno pierwszego, jak i drugiego dnia. Największe gwiazdy pokroju RETO czy Matta Bukovskiego prezentowały się na scenie głównej, umiejscowionej u podnóża stoku narciarskiego. Na tegoroczną edycję organizatorzy ponownie przygotowali widowiskowe efekty specjalne towarzyszące występom muzycznym – była pirotechnika, pokazy laserów oraz wystrzały konfetti i baniek mydlanych.

– Atmosfera jest fajna, super, giga, serio jest świetnie. Byłem na SBM Festival i było bardzo podobnie – oceniali uczestnicy z Ożarowa i Radomia.

Oprócz sceny głównej uczestnicy mogli bawić się przed sceną 'Serce Smoka’, gdzie imprezę rozkręcali DJ-e, a temperaturę podtrzymywali raperzy. Tańców nie brakowało też przed 'Płomiennymi Zorzami’ – sceną, na której królowali twórcy muzyki klubowej. Podobną muzykę grano na tak zwanej 'scenie podgrzewania’.
Do dyspozycji festiwalowiczów była też strefa relaksu na stoku oraz strefa gastronomiczna. Znakomitą większość wśród uczestników stanowiły osoby młode.

– To nie jest łatwa sprawa, aby dotrzeć do nich swoją muzyką, która ma niekiedy nawet ćwierć wieku. Tu są młodzi ludzie, którzy mają swoich współczesnych bohaterów, a ja jestem tutaj takim dodatkiem – komentował Adam 'PIH’ Piechocki, raper, który zainaugurował tegoroczny ORW Festiwal.
Impreza podobnie, jak w ubiegłych latach zakończyła się w niedzielę po godzinie 4:00 nad ranem.

/mor/

Ważne wydarzenia