Bez konkretnych ustaleń i podjętych decyzji, ale z mnóstwem niedopowiedzeń zakończyły się obrady Komisji Kultury, Oświaty, Zdrowia, Sportu ćmielowskiej rady miasta w sprawie problemów MKS-u Świtu Ćmielów.
Zarząd klubu przed kilkoma dniami podjął decyzję o wycofaniu klubu z rozgrywek klasy okręgowej, za co – już oficjalnie – został ukarany przez Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej w Kielcach degradacją o dwa poziomy rozgrywkowe.
– W ocenie mojej i komisji rewizyjnej klub Świt Ćmielów upadł na samo dno. Wizerunek klubu został bardzo mocno naruszony i to mnie osobiście bardzo boli – mówił podczas spotkania Albin Niedbała, członek komisji rewizyjnej klubu.
Z upadku drużyny z ponad 70-letnią historią tłumaczył się prezes Łukasz Gębka.
– Nie ukrywam, że przez te pięć lat było mi czasami ciężko. Nie spodziewałem się, że będę musiał dokładać do budżetu klubu tak wiele pieniędzy. Gdybym wiedział, że będę musiał tyle włożyć, to nigdy bym się tej nie podjął funkcji prezesa. To jest trudny moment dla klubu… Przez 5 lat graliśmy w lidze okręgowej, co również nie było łatwe, szczególnie że, w momencie gdy przychodziłem do Świtu, nie wiedziałem, że w środowisku klubowym są problemy i pewne niesnaski – mówił Łukasz Gębka.
Prezes tłumaczył, że bardzo dużą część rocznego klubowego budżetu, na który składała się gminna dotacja w wysokości 100 tysięcy złotych i jego prywatny wkład finansowy w wysokości od 100 do 200 tysięcy złotych musiał przeznaczać na wypłaty dla piłkarzy. A te średnio wynosiły około 2 tysięcy złotych.
– Piłkarze mieli wysokie wymagania finansowe i ja to rozumiem, ale często później sezon weryfikował te wymagania, gdy u zawodników pojawiały się kontuzje i wtedy myśleliśmy, czy płacić takim piłkarzom, czy też nie płacić – mówił Gębka.
– W ostatnim roku na utrzymanie klubu przeznaczyliśmy 300 tysięcy złotych – podnosił Łukasz Gębka.
Obecny w sali wieloletni i były piłkarz Świtu Radosław Mikołajek zauważył, że prezes Gębka do tej pory zalega z wypłatami dla – jak podnosił – 7 byłych już reprezentantów. Piłkarze o sytuacji organizacyjno-finansowej informowali Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej. Tym tłumaczyli też odmowę gry, za co zespół dwukrotnie został ukarany walkowerem.
– Za pracę należy się wynagrodzenie. Zawodnicy skierowali do związku pismo, że nie otrzymują wypłat, a za wykonywaną pracę, również na boisku, należy się wcześniej umówiona wypłata – uważa radny miejski Józef Nowak.
Przyczyny upadku Świtu Piotr Paszyński, radny Ćmielowa i były piłkarz ćmielowskiego klubu upatruje w niegospodarności zarządu.
– Gmina od kilku lat przeznaczała rocznie na klub 100 tysięcy złotych i zarząd powinien gospodarować tymi pieniędzmi w rozsądny sposób. Jeśli pozyskało się sponsorów, którzy dawali duże pieniądze i nie potrafiło się o takich sponsorów zadbać, to nastąpiła taka sytuacja, jaką mamy teraz – mówił Paszyński.
– Teraz już nie ma klubu i nie wiadomo co się z nim dalej będzie działo. Warto jednak podkreślić, że ta sytuacja to efekt wieloletnich zaniedbań – mówił radny Dariusz Maruszczak.
Burmistrz Ćmielowa Joanna Suska zwróciła uwagę, że MKS Świt Ćmielów jest stowarzyszeniem niezależnym od samorządu.
– W ramach tej dotacji, którą przekazujemy wymagamy jako gmina, aby klub się rozliczał i jest to wszystko zawarte w umowie. W żaden sposób, jako organ samorządu terytorialnego nie mamy władztwa, aby wyciągać konsekwencje w stosunku do stowarzyszenia, które nie jest podległe gminie i dotychczas tak to funkcjonowało – podkreślała burmistrz Suska.
Prezes Łukasz Gębka zapowiedział, że 'nie chce składać broni’ i nadal będzie wspierał Świt Ćmielów. Czy nadal pozostanie jego prezesem okaże się 30 kwietnia, podczas walnego zgromadzenia wszystkich członków stowarzyszenia.
/mor/