Cztery zastępy straży pożarnej z jedenastoma ratownikami wysłane do interwencji w okolicach „wąskiej uliczki” w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie po raz drugi ktoś rozlał substancję o ostrym i duszącym zapachu. Identyczne zgłoszenie po raz pierwszy służby otrzymały 11 marca.
– Otrzymaliśmy informację, że w Ostrowcu Świętokrzyskim przy ulicy Kościelnej wyczuwalny jest nieprzyjemny zapach jakiejś substancji przed jednym z lokali handlowych. Do akcji zadysponowaliśmy 3 zastępy, 8 ratowników, w tym samochód ratownictwa chemicznego. Po dojeździe na teren zdarzenia okazało się, że substancją niewiadomego pochodzenia jest ciecz odstraszająca dziki – wyjaśniała wtedy Barbara Majdak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Dziś sytuacja się powtórzyła.
– Dzisiaj do zdarzenia przy ulicy Kościelnej w Ostrowcu zadysponowaliśmy aż 4 zastępy, 11 ratowników, w tym samochód ratownictwa chemicznego. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że przed jednym z lokali została rozlana nieznana substancja, która działa drażniąco na przechodniów. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu terenu akcji. Prawdopodobnie była to substancja, która działa odstraszająco na dziki. Nie powoduje bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi – mówi Barbara Majdak.
Ostry zapach potrafi się jednak utrzymywać na powietrzu nawet kilka dni. To niedogodność dla mieszkańców, klientów i właścicieli zlokalizowanych tam sklepów. To też niepotrzebna interwencja służb.
– Do takiego zgłoszenia dysponujemy kilka jednostek i wielu ratowników. Gdyby w tym czasie wydarzyło się coś poważniejszego, to tam dojadą z opóźnieniem – podkreśla rzeczniczka strażaków.
Na miejscu dziś była tez policja.
/mag/