W ubiegły weekend na bałtowskiej Okręglicy odbył się zlot 'MotoZauroMusic’. Po raz 17 do Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego zjechali się motocykliści i fani muzyki rockowej.
– Bawimy się świetnie. Przyjeżdżamy tu już od 10 lat. Dopóki festiwal będzie organizowany, co roku będziemy się tutaj zjawiać. Jest super, żal by było nie przyjechać – mówi jedna ze zlotowiczek, Małgorzata Wójcik. Choć pogoda nie dopisała, to na tegorocznej imprezie nie brakowało amatorów jednośladów. Dopisali zwłaszcza Ci, którzy w wydarzeniu uczestniczą od lat. – Od zawsze jeździłem na mniejszych motorach, motorynkach, komarach. Aż przerzuciłem się na większy sprzęt – opowiada Krzysztof 'Apacz’, który na zlot przyjechał z Krakowa.
Motocykliści zjechali się do Bałtowa w piątek, 2 sierpnia. Na scenie wystąpił zespół 'Czarny Ziutek z Killerami’, wybrano też Miss Mokrego Podkoszulka. Następnego dnia, czyli w sobotę rano motocykle przejechały paradą z Bałtowa do sanktuarium w Kałkowie. – Na paradę pogoda mocno się zepsuła. Mimo to przeczekaliśmy najgorszy deszcz i postanowiliśmy wyruszyć. Jak to się mówi: „Dobry artysta zagra nawet dla jednego widza”. Zrobiliśmy tę paradę dla tych, którzy najbardziej chcieli pojechać – mówi Michał 'Adi’ Wójcik, jeden z organizatorów wydarzenia. Tego dnia na scenie pojawiły się zespoły coverowe, grające utwory zespołów Metallica i Motorhead. Nie zabrakło także konkursów z nagrodami, między innymi podnoszenia sztangi czy picia piwa na czas. – Takie konkursy to świetna okazja, by zaangażować uczestników do wspólnej zabawy. To pokazuje, że ludzie naprawdę mają dystans do siebie, potrafią i chcą się bawić. Nie ważne, skąd przyjechali, czują to wspólne 'flow’, które pozwala im się razem bawić – dodaje Wojtek 'Ronin’ Dudziak, drugi organizator. Zabawa w sobotę trwała aż do nocy, zakończyła ją potańcówka.
Zwieńczeniem motocyklowej imprezy było wspólne, niedzielne śniadanie.
/osa/