Roman Giertych kontra Jarosław Kaczyński. Niewykluczone, że takie starcie wyborcze obserwować będziemy w Świętokrzyskiem

Fot. Roman Giertych/Facebook

Roman Giertych, były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego wystartuje do Sejmu z województwa świętokrzyskiego. Jego start z ostatniego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej zapowiedział w niedzielę w Sopocie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.

Podczas spotkania z mieszkańcami Tusk mówił – tu cytat: „Z niedowierzaniem przyjąłem informację, że Kaczyński ucieka z Warszawy. Że w dniu wyborów ucieknie z Żoliborza w Góry Świętokrzyskie” — i dodawał: „Moja teściowa i świętej pamięci teść są z Gór Świętokrzyskich. Tam cenią ludzi odważnych. Tam ludzie zapytają się ciebie: gdzie uciekasz, chłopie? My nie jesteśmy schroniskiem dla tchórzy. Jarosław, żebyś nie poczuł się samotny, wystawię tam na tej liście Romana Giertycha, na ostatnim miejscu” — zwrócił się wprost do prezesa PiS-u lider PO.

– Czołówka listy i pierwsze miejsca to bardziej kandydaci o poglądach liberalnych, a wiemy że w naszym województwie mieszka wiele osób o konserwatywnych poglądach. Mam nadzieję, że ich to przyciągnie do naszej listy. Dodatkowego smaczku na pewno dodaje fakt, że spekuluje się dosyć mocno, że liderem listu PiSu ma być sam Jarosław Kaczyński. Zresztą z punktu widzenia tej partii to dość naturalny krok, bo wiemy, że według sondaży PiS traci w województwie świętokrzyskim co najmniej dwa mandaty. Z kolei w Warszawie Jarosław Kaczyński zostałby na pewno zmiażdżony w rywalizacji z Donaldem Tuskiem – komentuje Artur Gierada, przewodniczący świętokrzyskiej PO.

Pytany, jak wyborcy liberalni odbiorą obecność na liście przeciwnika aborcji, bardzo konserwatywnego polityka, który był współtwórcą i liderem Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej odpowiada, że lista zawiera kilkadziesiąt nazwisk.

– Jeśli ktoś będzie szukał kandydata, który zawsze walczył o prawa kobiet, jest za liberalizacją tego najbardziej restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego, ludzi którzy są i zawsze byli bardzo prounijni, może zagłosować na mnie, na Marzenę Okłę – Drewnowicz czy Jolantę Madioury. Ci, którzy szukają z kolei bardziej konserwatywnych poglądów mogą zagłosować na Romana Giertycha, a ostatecznie liczą się głosy na całą listę.

Kandydowanie Romana Giertycha oznacza, że ostatnie miejsce na liście musi zwolnić obecny poseł Adam Cyrański.

– Jeszcze rozmawiamy, bo kampanijnie jest to trudny moment. Kandydaci już zaczęli spotkania z wyborcami, swoją kampanię czy chociażby druk ulotek i innych materiałów wyborczych. Ciężko dziś prosić, by z listy się wycofał, ale takie rozmowy prowadzimy – wyjaśnia lider świętokrzyskiej Platformy.

Ugrupowanie bierze pod uwagę zarówno możliwą rezygnację posła Cyrańskiego z kandydowania do Sejmu jak i to, że zajmie on miejsce innej osoby, która zrezygnuje ze startu.

Jak będzie wyglądać ostateczna lista Koalicji Obywatelskiej dowiemy się za kilka dni.

Dodajmy, że prezes PiS w sobotę potwierdził, że nie będzie startował z Warszawy do Sejmu. Nie zaprzeczył, że może kandydować z pierwszego miejsca w Świętokrzyskiem.

/joge, sla/

Ważne wydarzenia