Postraszyły i przyniosły szkody. Nawalne opady deszczu wczoraj dały się we znaki mieszkańcom kilku miejscowości w powiecie ostrowieckim.
– Najbardziej intensywne opady skupiły się na terenie gmin Bodzechów i Ćmielów, a najgorsza sytuacja była w miejscowości Grójec – informuje Barbara Majdak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Ściana deszczu spowodowała, że zatrzymywały się tam samochody, zjeżdżając na pobocza, ulicami płynęły rwące potoki. Strażacy zawodowi, ochotnicy i mieszkańcy zabezpieczali swoje domu przed zalaniem. – Studzienki i rowy nie nadążały ze zbieraniem tej wody i ona rozlewała się na poszczególne posesje. Strażacy pomagali mieszkańcom układać worki z piaskiem, które dostarczyła gmina, żeby nie dopuścić do przedostania się wody do posesji i zabudowań – relacjonuje rzeczniczka ostrowieckich strażaków.
W gminie Bodzechów także konieczna była interwencja strażaków. – Usuwaliśmy wodę z zalanych piwnic, która sięgała nawet 1 metra wysokości, udrażnialiśmy przepust melioracyjny. W Ostrowcu było spokojniej. Otrzymaliśmy tylko jedno zgłoszenie o powalonym drzewie – mówi Barbara Majdak.
Strażaków zawodowych wspomagały liczne jednostki OSP. Interweniowali między innymi w Grzegorzowicach, w Miłkowie, w Goździelinie oraz w Bodzechowie. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Strażacy przyznają, że szkód mogło być więcej, a mieszkańców Świrny czy Jędrzejowa oraz ostrowieckich Częstocic uchroniły przed wezbraniem rzeki wybudowane poldery zalewowe na Modle i jej dopływach z Mychowa i Szwarszowic.
/mag/