Od 1 lipca pacjenci, którzy chcą skorzystać z leczenia uzdrowiskowego nie otrzymają już skierowania od lekarza w formie papierowej. Resort zdrowia cyfryzuje usługi, co w tym przypadku oznacza, że lekarz wystawi skierowanie przez internet i to od razu znajdzie się w systemie Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Ma to swoje zalety, bo dotychczas trzeba było taki dokument dostarczyć do siedziby NFZ. Papierowe skierowanie łatwo też mogło się zgubić. Teraz nie będzie takiego ryzyka – mówi Marzena Nosek ze świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Kielcach.
Jaki jest status skierowania każdy pacjent będzie mógł sam sprawdzić poprzez Internetowe Konto Pacjenta lub aplikację w telefonie Moje IKP. Ale nie oznacza to, że pacjenci, którzy nie korzystają z internetu będą odcięci od informacji. Najpóźniej po miesiącu dostaną pismo, czy będą mogli wyjechać do sanatorium.
– Kiedy skierowanie trafi do nas i zostanie sprawdzone przez lekarza orzecznika, który ma na to 30 dni to decyzja o kwalifikacji do sanatorium lub jej braku zostanie przekazana listownie. Taka sama forma zostanie użyta w przypadku niedopełnienia jakiś formalności – wyjaśnia Marzena Nosek.
Dotychczasowe zasady wystawiania skierowań, czyli w formie papierowego dokumentu, które później trzeba złożyć w NFZ-ecie pozostaną przy leczeniu uzdrowiskowym poza granicami kraju i w sytuacjach wyjątkowych, gdy np. lekarz nie ma dostępu do internetu bądź doszło do jakiejś awarii systemu.
/joge/