Mimo drastycznego wzrostu cen w tym roku, karp pozostaje najbardziej tradycyjną i wyczekiwaną rybą na wigilijnym stole.
Gotowe filety, w tym roku kosztowały nawet 50 złotych za kilogram. Nieco tańsze były ryby w całości – ponad 30 złotych za kilogram.
Popyt był nieco mniejszy niż w ubiegłych latach, ale klientów nie brakowało.
– Ludzie kultywują tradycję, choćby mieli zapłacić więcej. Oczywiście ryb na stołach jest gatunkowo wiele, jest w czym wybierać. Część ludzi może kupi tańszą rybę, aczkolwiek tradycja to tradycja. Karpia nie je się na co dzień, tylko raz w roku i on wtedy najlepiej smakuje – mówi Jacek Bil, właściciel Zbiornika Bilówka w Wólce Bodzechowskiej.
Zupa rybna i galareta pojawiają się na polskich wigilijnych stołach. Równie popularny jest karp po żydowsku oraz wszelkie wariacje karpia smażonego.
– Najbardziej tradycyjny, to najbardziej ulubiony. Moim zdaniem żadnych egzotycznych przypraw, tylko sól i pieprz. Są u nas zwolennicy obtaczania w bułce albo w jajku. Ja wolę bułkę, jest smaczniejsza i wchłania mniej tłuszczu – uważa Jacek Bil.
Niezależnie jednak od tego, w jakiej postaci karpia zjemy, najważniejsze, by zrobić to w otoczeniu bliskich, w miłej atmosferze i tego Wam wszystkim życzymy.
/sla/