Matury wystartowały. Uczniowie po nauczaniu zdalnym w różnych nastrojach

Dziś pierwszy dzień matur i egzamin z języka polskiego. Uczniowie podchodzą do nich po blisko 1,5 rocznym nauczaniu zdalnym.

– Nie stresuję się bardzo, wydaje mi się, że pójdzie dobrze. Czuję się dobrze przygotowana. Myślę, że osoby, które chciały się uczyć są dobrze przygotowane, a osoby, którym nie zależało po prostu odpoczywały podczas tego nauczania zdalnego – mówiła przed wejściem na salę Weronika Płatek, maturzystka z I Liceum Ogólnokształcącego imienia Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim – Troszkę tak dziwnie wrócić do szkoły po tak długim nauczaniu zdalnym – przyznawał Jakub Ciecieląg. – Stres jest, i to całkiem spory prze językiem polskim. Pewniej czuję się przed matematyką – mówił z kolei Dominik Szczygieł.
Egzamin z języka polskiego rozpoczął się o 9.00, a zestresowani byli nie tylko uczniowie. – My się stresujemy równie mocno, jak uczniowie, którzy wchodzą na salę. Czujemy odpowiedzialność i to jest dla nas, nauczycieli też duże obciążenie. mamy nadzieję, że udało nam się ich dobrze przygotować – mówi Monika Borzym, nauczycielka biologii i języka niemieckiego w „Staszicu”.
Tegoroczne egzaminy będą nieco łatwiejsze. Przede wszystkim nie będzie egzaminów ustnych. Przystąpią do nich jedynie te osoby, które wybierają się na przykład na zagraniczne uczelnie. Nie będzie też niektórych treści. I z skorzystać chcą na tym nie tylko tegoroczni maturzyści. – W tym roku do matury, oprócz trzech klas, które ukończyły szkołę, podchodzi też u nas jakby czwarta klasa, 34 osoby, które chcą poprawiać maturę. Korzystają ze swego rodzaju abolicji maturalnej, gdyż ułatwienia, które wprowadzono w postaci ograniczeń niektórych zagadnień jest takim zachęceniem do tego, żeby w szranki maturalnych konkurencji się stawić – mówi Dariusz Kaszuba, dyrektor 'Staszica’.
Egzaminy pisemne potrwają do 20 maja. Jutro matematyka na poziomie podstawowym, dzień później podstawowy język angielski.

/mag/

Ważne wydarzenia