Cztery tony śmieci zebrali uczestnicy sobotniej inicjatywy 'OdśmiećMy las’ na krótkim odcinku jednego kilometra od zajezdni przy ulicy Miodowej do mogiły przy ulicy Iłżeckiej. Akcja sprzątania trwała nieco ponad dwie godziny.
– Skala problemu, jakim są zaśmiecone lasy nas zaskoczyła – mówi Kamil Stelamsik ze Stowarzyszenia Ostrower, które obok Ostrowieckiego Stowarzyszenia Biegaczy OstroBiec oraz grupy morsujących ostrowczan zorganizowali przedsięwzięcie.- Udało się odkryć w lesie niesamowite skarby, a sprzątaliśmy tylko wzdłuż ulicy Iłżeckiej z niewielkim marginesem z lewej i prawej strony drogi. Znaleźliśmy 66 opon samochodowych, zebraliśmy 186 worków śmieci. To były najróżniejsze przedmioty, części samochodowe, stare AGD, meble. W niektórych przypadkach zadano sobie bardzo dużo trudu, żeby je wręcz zakopać pod ziemią i ukryć w ten sposób, zamiast wywieźć we właściwe miejsce – dodaje Kamil Stelmasik.
Pod ziemią zakopane były na przykład zawinięte w folie stare drzwi do mieszkania bloku z numerem 43. Niezakopane szczątki martwych zwierząt znalazły z kolei dzieci biorące udział w akcji sprzątania. – Urządziliśmy dwa pogrzeby. Szczątki, w tym ewidentnie podrzuconego rasowego kota po prostu zakopaliśmy – mówi Kamil Stelmasik. Zapowiada, że inicjatywę sprzątania tego terenu będą kontynuować. – Na pewno będziemy chcieli dokończyć sprzątanie przy tej drodze do Karczmy Miłkowskiej. To kolejny kilometr. Chcemy poznać dalszą skalę tego zjawiska, o czym poinformujemy zarządców tych terenów. Dyskusja na temat rozwiązania problemu, jakim jest zaśmiecanie lasów już się toczy na facebooku. Mieszkańcy sugerują ustawianie fotopułapek, podkreślają znaczenie kar. Żeby wykluczyć to podłe zjawisko, trzeba do niego podejść systemowo i będziemy starać się wypracować i wskazać takie konieczne rozwiązania – zapowiada Kamil Stelmasik.
Zebrane 4 tony odpadów odebrał Zakład Unieszkodliwiania Odpadów 'Janik’, a w akcji sprzątania udział wzięło 48 osób.
/mag/
