Powołana przez Inspektorat Nadzoru Budowlanego komisja ustaliła przyczyny zawalenia się dachu na lodowisku w Bałtowie.
– Głównym czynnikiem były duże opady śniegu w krótkim okresie czasu, które nie były na bieżąco usuwane . Według oceny komisji błędnie zostały przyjęte założenia projektowe obejmujące obciążenie śniegiem w stosunku do wymaganej normy dla tego typu obiektów w trzeciej strefie śniegowej. Trzecim takim czynnikiem były błędy w montażu tej konstrukcji. Wątpliwości budziło posadowienie hali za pomocą tylko kotwienia w gruncie – mówi Stanisław Adamski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Śledztwo w sprawie zawalenia się dachu lodowisko wszczęła też prokuratura. – W tutejszej prokuraturze zostało wszczęte śledztwo w sprawie zawalenia się dachu budowli lodowiska, które to zdarzenie sprowadziło zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób lub mieniu w wielkich rozmiarach. Obecnie to śledztwo jest prowadzone w sprawie. Badane są dokumentacje powołany jest w tej sprawie biegły z zakresu budownictwa, który będzie oceniał konstrukcie i sposób posadowienia tej budowli – informuje Prokurator Rejonowy Cezary Skalmierski.
Na ustalenia śledczych czeka Tomasz Cisek ze śląskiej firmy Next-Art, która ustawiła lodowisko i zadaszenie w Bałtowie. – Ponieważ pewne ustalenia są w trakcie, to nie chciałbym w tej chwili jeszcze tego komentować. My też skorzystaliśmy z usługi firmy zewnętrznej, która nam ten namiot wynajęła i rozstawiła. Takich obiektów stawiamy około 20 każdego roku. Specjalizujemy się w lodowiskach, a w przypadku konieczności ustawienia zadaszenia zawsze korzystamy z usług zewnętrznych firm – zaznacza.
Przypomnijmy, że do zawalenia dachu lodowiska doszło pod koniec stycznia. Nikt nie został poszkodowany, w czasie gdy dach się złożył na obiekcie trwała przerwa na dezynfekcję.
/mag/