„To był policzek wymierzony mieszkańcom Ostrowca”. Komentarze po skandalu na Krzemionkach

Kamila Gasiuk-Pihowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej interweniuje w sprawie wczorajszego skandalicznego zdarzenia na Krzemionkach.

Przypomnijmy, że podczas wręczania promes dla samorządów przez premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent Jarosław Górczyński został pominięty, mimo że przybył na uroczystość, na którą został zaproszony. Ostrowiec przypomnijmy, miałby otrzymać ponad 5 mln. zł wsparcia.
-To jest klasyczne dzielenie na lepszych i gorszych przez polityków i działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Widocznie Pan prezydent nie jest sympatykiem partii rządzącej – twierdzi Kamila Gasiuk-Pihowicz, a wręczanie promes na pieniądze z programu, który jeszcze nie został stworzony, nazywa 'kupowaniem poparcia’ przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi.
– Trzeba bardzo jasno podkreślić, że ustawa, która pozwalałaby na przekazywanie tych promes, jeszcze nie została uchwalona. Pan Morawiecki jeździ więc po Polsce, rozdaje jakieś czeki bez pokrycia i nie wiadomo kiedy samorządy dostaną te pieniądze – mówi i dodaje, że póki co rząd tylko przerzuca coraz większe koszty na samorządy.
Posłanka Gasiuk-Pihowicz wystosowała pismo do premiera Morawieckiego, w którym pyta, czy wczorajszy incydent to było przeoczenie czy celowe działanie. Pyta też, czy wczorajszy incydent oznacza, że Ostrowiec Świętokrzyski – jeżeli program wsparcia powstanie – nie otrzyma tych pieniędzy.
Bardzo emocjonalnie i mocno pominiecie zaproszonego na wydarzenie prezydenta Ostrowca komentuje przewodnicząca Rady Miasta Irena Renduda-Dudek.
– To nie był policzek wymierzony prezydentowi, to był policzek wymierzony mieszkańcom Ostrowca. Odebrałem mnóstwo telefonów w sprawie wczorajszych wydarzeń, z pytaniami „dlaczego mieszkańcy zostali tak poniżeni?”. Do tego doprowadziła władza Prawa i Sprawiedliwości. Na sali byli przedstawiciele PiS, którzy doskonale znali Jarosława Górczyńskiego. Nikt z tych ludzi, wybranych w naszym mieście, przez mieszkańców, że Ostrowiec nie dostał tych środków? Pan senator Rusiecki tłumaczył się, że organizatorzy zawinili. A gdzie oni byli? Dlaczego nie zapytali premiera, czemu jedyny człowiek siedzący samotnie na sali nie został wywołany „na scenę”? – pyta Irena Renduda-Dudek.
Dodaje też, że nie może być tak, że mieszkańcy miasta są upokarzani, bo rządzącej partii nie podoba się to, że Ostrowczanie wybrali prezydenta, który nie pochodzi z Prawa i Sprawiedliwości.
– Dla mnie wczorajsza sytuacja była dziwna i niezrozumiała – komentuje Lech Łodej, burmistrz Kunowa, który uczestniczył we wczorajszym spotkaniu.
– Źle się poczułem jako samorządowiec. Moim zdaniem ta ranga spotkania została zachwiana i ta radość z otrzymania promes została zachwiana. Szkoda – dodaje.

/pcr/

Ważne wydarzenia