Akta umorzonych postępowań dotyczących podejrzenia molestowania dziecka oraz narażenia go na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez opiekunów w Niepublicznym Przedszkolu Sosenka wróciły do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Jak informowało Radio Ostrowiec oba postępowania zostały przekazane prokuratorom Prokuratury Okręgowej w Kielcach do badania w ramach nadzoru. – Oba postępowania Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim zostały poddane badaniu. Przypomnę, że na wniosek prokuratora rejonowego. Po jego zakończeniu nie stwierdzono, by w żadnym z nich zachodziła konieczność wykonywania dodatkowych czynności dowodowych – mówi Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, podkreślając, że każdą ze spraw badał inny prokurator. – Należy to interpretować w ten sposób, że zarówno czynności przeprowadzone w tamtym czasie, ja i wyciągnięte z nich wnioski, zostały uznane za prawidłowe.
Prokurator Prokopowicz przypomina też, że postępowanie dotyczące podejrzenia molestowania dziecka było przedmiotem zainteresowania Rzecznika Praw Dziecka, który także analizował akta sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Świętokrzyskim zdecydowała się na skierowanie umorzonych postępowań do nadzoru w jednostce w Kielcach po zarzutach o tuszowanie przez śledczych przepadku molestowania dziecka. Sugerowała to, w zamieszczonej w internecie rozmowie z reporterką Izą Michalewicz, dyrektorka przedszkola Sosenka.
To ona miała odkryć przypadek rzekomego molestowania uczęszczającej do placówki 4-latki. Dziewczynka, jak opowiadała kobieta, nagle zaczęła krwawić w przedszkolu z dróg rodnych, a kilka dni później miała w rozmowie przyznać, że jej miejsca intymne 'masuje’ bliska rodzinie osoba. Śledczy w toku obu postępowań ustalili, że przyczyną krwawienia był wypadek na placu zabaw, a nie rzekome molestowanie. Sprawę szczegółowo, po otrzymaniu zgody na wgląd do akt spraw, opisywaliśmy w poprzednim materiale.
/mag/










