Czy Eligiusz Mich, działacz Platformy Obywatelskiej i były wicestarosta powiatu ostrowieckiego, straci funkcję członka zarządu Specjalnej Strefy Ekonomicznej Starachowice? Informacje, że jest to możliwe docierają zarówno z jego środowiska politycznego, jak i od koalicjantów KO w sejmiku województwa świętokrzyskiego i są pokłosiem zmian personalnych, jakie we wrześniu zaszły w SSE Starachowice oraz spółce jej podległej.
Najpierw, 9 września z funkcją prezesa SSE niespodziewanie pożegnała się działaczka PSL Agata Binkowska. Powodów odwołania nie podała Agencja Rozwoju Przemysłu, która jest w posiadaniu 90 procent akcji SSE. Obowiązki jednoosobowego walnego zgromadzenia spółki przejął Eligiusz Mich, którego decyzje dotyczą zależnej od Strefy spółki Ekomedia. – Po tym odwołaniu padła następna, szokująca dla nas informacja, dla mnie i przewodniczącego rady nadzorczej spółki Ekomedia, że zostaliśmy odwołani przez walne zgromadzenie wspólników, jednoosobowe – czyli przez Eligiusza Micha – mówi Jolanta Tyjas, będąca jednocześnie przewodniczącą klubu radnych Trzecia Droga – PSL w sejmiku wojewódzkim.
Jak twierdzi, ona również nie dostała żadnego uzasadnienia tej decyzji, ale wiąże ją z odwołaniem z funkcji prezesa Ekomediów kilka dni wcześniej Aldony Jarosińskiej. Była prezeska co prawda złożyła wypowiedzenie, ale chciała dopracować do końca października, na co nie zgodziła się rada nadzorcza.
Decyzją Micha, funkcję stracił też przewodniczący rady nadzorczej Dariusz Stępień, działacz PSL. Część Ludowców odebrała to jako poważne naruszenie współpracy koalicyjnej w sejmiku. Sama Jolanta Tyjas wypowiada się ostrożnie i zaznacza, że jej współpraca z radnymi KO w sejmiku na tym nie ucierpi. – Nie czuję konfliktu i nie uważam, by był jakiś rozłam, czy żeby koalicja się sypała. Po prostu naprawdę uważałam, że to jest wielka niesprawiedliwość. Na pewno jest to szyte grubymi nićmi, jest w tym drugie dno, jakaś intryga polityczna. Ktoś za tym stoi i myślę, że to się wszystko wyjaśni.
Jak udało nam się ustalić, we wtorek, 16 września doszło do spotkania i wymiany zdań między przedstawicielami koalicjantów. Współpracy nikt nie zrywa, ale została mocno nadwątlona. – Mam wrażenie, że zaważyły na tej sytuacji kontakty międzyludzkie. Jeśli ludzie nie potrafią się dogadać, to generuje to szereg problemów. A jeśli jeszcze nie dotyczy to jednej, a kilku osób, to układa się też w polityczny scenariusz. To mnie martwi, ale damy sobie z tym radę, potrzebujemy uspokojenia sytuacji i dobrej rozmowy – mówi europoseł Adam Jarubas, szef Ludowców w województwie świętokrzyskim. – Całe kierownictwo tych instytucji musi zostać odświeżone, mówię również o tych, którzy zostali. Nie chcę publicznie stawiać warunków, ale puściłem sygnał, że oczekiwałbym od swoich współpracowników, żeby tego typu problemów nie dostarczać. Mam wrażenie, że komuś brakło cierpliwości raczej po drugiej stronie.
Sprawy komentować oficjalnie nie chce na razie poseł Artur Gierada, przewodniczący Koalicji Obywatelskiej w regionie. Przyznaje jednak, że problem jest, a część członków PSL domaga się odwołania Eligiusza Micha.
Sam zainteresowany w rozmowie z Radiem Ostrowiec stwierdził, że informacja o jego odwołaniu to „fejk”. W środę wziął udział w spotkaniu wojewody świętokrzyskiego z delegacją z Chin, reprezentując Specjalną Strefę Ekonomiczną.
/sla/