Ostrowieccy sympatycy Grzegorza Brauna nie chcą Centrum Integracji Cudzoziemców. Z powodu plotek złożyli petycję

Takich planów nie ma, ale temat powołania w Ostrowcu Świętokrzyskim Centrum Integracji Cudzoziemców znów podnoszą działacze prawej strony sceny politycznej.

W kwietniu prezydenta miasta na sesji pytał o to szef klubu radnych PiS w mieście. Usłyszał, że władze miasta nic na ten temat nie wiedzą. W środę, 18 czerwca petycję z żądaniem podjęcia przez radnych powiatowych uchwały sprzeciwiającej się budowie takiego centrum w Ostrowcu złożyli w starostwie działacze Konfederacji Korony Polskiej, partii założonej przez kontrowersyjnego polityka Grzegorza Brauna.

– Jest to petycja mająca na przyszłość zabezpieczać Ostrowiec, aczkolwiek w Ostrowcu pojawiały się plotki, że taki ośrodek powstanie w Hotelu Accademia czy na ulicy Traugutta. My wolimy dmuchać na zimne, niż się później oparzyć – mówi Krzysztof Chlewicki, szef Konfederacji Korony Polskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim, przyznając, że o żadnym oficjalnym przekazie nie słyszał.

Centra Integracji Cudzoziemców w Polsce powstają od 2022 roku. Do 2026 roku w kraju ma być ich 49. W czerwcu minionego roku taką placówkę w województwie świętokrzyskim w Kielcach otwierała marszałek województwa świętokrzyskiego Renata Janik z PiS.

– To się nazywa cyniczna kalkulacja polityczna. Straszyć jest łatwo i budować sobie popularność polityczną na lękach jest łatwiej, niż na konstruktywnych programach, więc trudno się dziwić, że niektóre siły polityczne z tego korzystają. To straszenie jest o tyle łatwiejsze, że mamy przykłady z Europy zachodniej bardzo nieudanej polityki integracji migrantów. To że tam się nie udało nie oznacza, że my nie musimy się z tym problemem mierzyć w sposób pozytywny. Migracji i tak nie unikniemy we współczesnym świecie – uważa doktor Witold Sokała, publicysta Dziennika Gazety Prawnej, wykładowca Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, zauważając, że migrantów w Polsce potrzebujemy.

– Sytuacja demograficzna jest taka, że polska gospodarka będzie potrzebowała rąk do pracy i nie ma raczej innej opcji niż import tych rąk do pracy. Chodzi o to w rozsądnej polityce migracyjnej i polityce bezpieczeństwa, żeby ci, którzy do nas przyjeżdżają wtapiali się w nasze społeczeństwo w miarę płynnie – mówi Witold Sokała.

Temu właśnie, jak wyjaśnia dr Sokała służą Centra Integracji Cudzoziemców.

– To są miejsca, w których ludzie przybywający do naszego kraju i planujący pozostać tutaj na dłużej mają możliwość przede wszystkim nauczyć się języka, a także podstawowych umiejętności związanych z funkcjonowaniem w obcym sobie społeczeństwie, a więc podstaw przepisów prawnych i kultury – mówi Witold Sokała.

Centra Integracji Cudzoziemców są zakładane i koordynowane przez samorządy województw, a nie gmin czy powiatów. Środki na funkcjonowanie takich placówek pochodzą ze środków unijnego Funduszu Azylu, Migracji i Integracji. Zdecydowaną większość imigrantów w Polsce, także w naszym regionie, stanowią obywatele Ukrainy.

/mor, mag/

Ważne wydarzenia