Rolnicy i sadownicy narzekają: Nie ma chętnych do zbioru owoców

fot. pixabay

Duża część owoców i warzyw może w tym roku zgnić na polach. Rolnicy i sadownicy narzekają na brak zainteresowania dorabianiem przy zbiorach pracowników sezonowych.

– Młodzież nie jest zainteresowana zbiorem, starsi się „wykruszają” i nie mają już siły. Wcześniej, kilka lat temu w wakacje było mnóstwo chętnych, a teraz nie ma w ogóle – mówi Mirosław Bednarski, rolnik z Jędrzejowa w gminie Bodzechów. Podkreśla, że przez coraz mniejszą liczbę chętnych do zbiorów musiał zlikwidować 3,5 hektara upraw malin.

– Nie ma kto zbierać i musieliśmy zlikwidować plantację – mówi Bednarski.

Aby uratować owoce zaprasza do swojego gospodarstwa na zbiór jagody kamczackiej. Każdy będzie mógł zerwać dla siebie dowolną ilość owocu i zabrać do domu.

– Chcielibyśmy, żeby ludzie sami sobie zebrali za niewielką zapłatą. To będzie podwójna korzyść – dla nas, bo owoce będą zebrane, a dla kogoś innego, że w atrakcyjnej cenie będzie mógł trochę ich nabyć – mówi Mirosław Bednarski.

Za kilogram tak zerwanej jagody trzeba będzie zapłacić 12 złotych przy cenie rynkowej 25 złotych za kilogram. Gospodarstwo pana Mirosława mieści się pod adresem Jędrzejów 59A.

– Oprócz zbioru można sobie u mnie odpocząć. Jest możliwość rozpalenia i zrobienia sobie grilla. Zapraszamy sobie wszystkich chętnych – zaprasza Mirosław Bednarski.

/mor/

Ważne wydarzenia