Rada Powiatu Ostrowieckiego przegłosowała jednogłośnie zgodę na zakup domu na ulicy Prusa w Ostrowcu, który posłuży jako mieszkanie treningowe dla młodzieży wychodzącej z pieczy zastępczej.
Była to druga próba, pierwsza nieudana dotyczyła nieruchomości na ulicy Modrzewiowej. Transakcja nie doszła do skutku, bo tamtejsi mieszkańcy sprzeciwili się sąsiedztwu jak twierdzili „trudnej młodzieży”. Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce. W środę, na sesji rady powiatu pojawiła się w związku z tym minister ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska. – Chciałabym to wszystko, można powiedzieć złe, co się wydarzyło kilka tygodni temu, przekuć w dobro, bo widzę tu zaangażowanie. Dzisiejsze głosowanie pokazało, że można jednomyślnie wprowadzić bardzo dobre inicjatywy. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy będą prowadzili ten projekt oraz dalej oferuję swoją pomoc i wsparcie – mówiła minister.
Wcześniej zaapelowała do radnych, by nie blokowali inicjatywy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które dom ma kupić dzięki pieniądzom z projektu realizowanego wspólnie z samorządem wojewódzkim. Po remoncie zamieszka tam sześcioro młodych ludzi, wychowanków placówek opiekuńczych. – Młodzież, która nie ma możliwości skorzystać z mądrej rady i wsparcia własnej rodziny musi liczyć na nas i my wszyscy powinniśmy czuć się za nich odpowiedzialni – uważa minister Adriana Porowska.
Dom na ulicy Prusa ma aż 195 metrów kwadratowych, parter jest przystosowany dla osób z niepełnosprawnościami. – Naprawdę odetchnęłam z ulgą kiedy usłyszałam, że zostało to przegłosowane. Martwiłam się o siebie, ale też o dziewczyny i chłopaków ze wszystkich placówek. Wielu z nas nie ma rodziców, dziadków ani nikogo, kto nas wpiera – zaraz po głosowaniu mówiła Wiktoria Matusiak wychowanka placówki „Nasz Dom” w Denkowie. – Będziemy mieć dom, by potrenować to dorosłe życie. Naprawdę wszyscy odetchnęliśmy z ulgą – dodaje Bartosz Zięba, od 10 lat wychowanek placówki w Małachowie.
Młodzi ludzie nie ukrywają, że niesprawiedliwe dla nich opinie wygłoszone kilka tygodni temu, zabolały. – Wiele osób patrzy na nas stereotypowo, że używamy przemocy, jesteśmy uzależnieni. Tak naprawdę jesteśmy normalnymi ludźmi. Zdarzają się wypadki, że jest nie najlepiej, ale w większości jesteśmy dziećmi takimi, jak te wychodzące ze zwykłych rodzin. Po prostu nie mamy takiego samego wsparcia.
Po wyrażeniu zgody na kupno przez radę powiatu, PCPR przystąpi teraz do negocjacji z obecnymi właścicielami domu. Nieruchomość została wyceniona na około 740 tysięcy złotych.
/sla/