Dyrektorzy szpitali powiatowych z całego województwa świętokrzyskiego, w środę 26 lutego spotkali się w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dyskutowali o tym, jakie działania podejmować w obliczu zapowiadanej reformy szpitali w Polsce.
Jakiej konkretnie, tego jeszcze nie wiadomo, bo dyskusje w ramach koalicji rządzącej wciąż trwają. Dyrektorzy już jednak chcą przygotować na to, co czeka ich placówki w końcówce roku.
– Nie wiadomo co planowana reforma przyniesie. Tu nie chodzi o walkę między nami, ani o walkę z władzą jakąkolwiek, tylko o to, by wypracować jakieś wspólne stanowisko. To jest kwestia mówienia jednym głosem i dogadania się. Jeśli mamy robić „integrację” szpitali i przejmować część obowiązków, część pacjentów, w związku z tym jakimi oddziałami dysponują szpitale, to wypadałoby wypracować jakieś wspólne stanowisko – mówi Dariusz Tumulec, dyrektor Szpitala Wielospecjalistycznego w Ostrowcu i gospodarz spotkania.
Przez jakiś czas nad ostrowiecką placówką widniało widmo likwidacji oddziału ginekologiczno – położniczego z powodu liczby urodzin mniejszej niż 400 rocznie. Z tego pomysłu się wycofano, są jednak inne, dotyczące między innymi łączenia szpitali publicznych ze spółkami. A to już rodzi sprzeciw i oskarżenia o próby komercjalizacji. Nie wiadomo też na razie, na jakich zasadach miałyby być łączone oddziały, z których szpitale miałyby zrezygnować, a które pozostawić.
– My mamy przede wszystkim oddział urologii, który właściwie w tej części województwa jest jedynym takim oddziałem. Mamy oddział chorób płuc, również jeden z nielicznych. To jest nasza główna baza. Pozostałe szpitale w pobliżu są placówkami jednoimiennymi, jeżeli chodzi o bazę oddziałową. My musimy wykorzystać to, co mamy gotowe – wymienia Dariusz Tumulec.
Spotkanie w Ostrowcu było pierwszym w tym gronie, a dyrektorzy rozmawiali także o finansowaniu placówek przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
– My cały czas „gonimy króliczka”. Koszty rosną, pojawiają się nowe uwarunkowania, które wymagają dodatkowych wypłat, pokrywania dodatkowych kosztów, a środki są niewystarczające – mówi Marek Tombarkiewicz, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu.
Większość placówek w województwie świętokrzyskim co roku, na początku roku, boryka się z problemem niewypłacania przez NFZ pieniędzy za tak zwane nadwykonania.
– Z jednej strony w systemie na pewno jest za mało pieniędzy i są one nieadekwatne do poziomu kosztów. Z drugiej oczywiście kwestia jak każdy szpital prowadzi gospodarkę finansową – uważa Marek Tombarkiewicz.
Reforma szpitali i zapowiadane wprowadzenie Krajowej Sieci Kardiologicznej na pewno nie wejdą w życie przed wyborami prezydenckimi. Zmiany są jednymi z kamieni milowych, wymaganych od Polski przez Unię Europejską.
/sla/