Niespełna 4-letni Kubuś Guzal z Ćmielowa potrzebuje naszej pomocy. Chłopiec urodził się z rozszczepem kręgosłupa oraz wieloma współistniejącymi chorobami, jak wodogłowie czy pęcherz neurogenny.
– U Kubusia zdiagnozowano chorobę już w życiu prenatalnym. Niestety było to w czasach pandemii, gdzie wszystkie medyczne procedury się wydłużały. Przez to Kuba nie załapał się na operację wewnątrzmaciczną. W pierwszej dobie po urodzeniu przeszedł operację zamknięcia przepukliny. W kolejnych dniach przeszedł operację założenia zastawki, by nie rozwijało się jego wodogłowie – mówi mama chłopca, Monika Guzal.
Rozszczep kręgosłupa spowodował u niego niedowład nóg. Od pierwszych dni życia chłopiec toczy walkę z chorobami, by móc chodzić. – Rehabilitację ma 5 razy w tygodniu. Tylko jedna z nich jest na fundusz. Resztę pokrywamy z własnej kieszeni – dodaje mama Kubusia. Stała rehabilitacja i specjalistyczny sprzęt wymagany do ćwiczeń to dla chłopca jedyna nadzieja. Ale wydatki z nimi związane przekraczają możliwości finansowe jego rodziców. – Dzięki temu, że Kubuś jest poddawany ciągłej rehabilitacji możemy dziś dumnie powiedzieć, że Kuba stanął i samodzielnie postawił pierwsze kroki. Dwa razy mu się to udało. Niestety, jeśli przerwiemy rehabilitację, Kubuś nie pójdzie dalej. Do tej pory finansowaliśmy jego rehabilitację sami, ale pieniądze nam się kończą – wyjaśnia Monika Guzal.
Dlatego bliscy Kubusia proszą o pomoc. Na facebookowej stronie fundacji 'Bo w nas jest moc’, która opiekuje się chłopcem prowadzone są licytacje. Dochód z nich przeznaczany jest w całości na rehabilitację dziecka. – Fanty na tę licytację można przekazywać do pani Justyny Marynowskiej, do siedziby fundacji 'Bo w nas jest moc’, lub do mnie. My obie je prowadzimy. Na chwilę obecną licytacje niestety stoją w miejscu, ale robimy co możemy – mówi mama Kuby.
Kubusia wesprzeć można także za pomocą internetowej zbiórki. Ta prowadzona jest na portalu pomagam.pl pod hasłem 'Walka Kubusia’.
/osa/
