Zima po raz pierwszy w tym roku dała o sobie znać kierowcom i to z przytupem. O fatalnych warunkach do jazdy na drodze wojewódzkiej 751 od rana informują nas słuchacze.
Zarządca drogi na trasę Ostrowiec-Nowa Słupia już o godzinie 3:00 w nocy wysłał trzy pługosolarki, które jednak utknęły w miejscowości Czajęcice i nie były w stanie dojechać do miejscowości Dobruchna, gdzie sytuacja była najtrudniejsza.
Kierowcy samochodów ciężarowych utknęli tam na stromych wzniesieniach. Tworzyły się korki. Droga od godziny 6:00 do 8:00 była częściowo zablokowana.
– Zator został spowodowany tym, że samochody ciężarowe utknęły pod górkę. Nas sprzęt w związku z zatorem nie był w stanie dojechać na miejsce od strony Ćmielowa, bo utknął w korku – mówi Maciej Grzeszczak, zastępca dyrektora do spraw utrzymania sieci drogowej Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach. – Wysłaliśmy dodatkowo pługopiaskarkę z Nowej Słupi więc sytuacja jest już opanowana – dodaje Grzeszczak, który nie ukrywa jednak, że intensywne nocne opady śniegu zaskoczyły drogowców.
– Faktycznie przyznaję, że te poranne warunki spowodowały poważne utrudnienia – mówi Grzeszczak.
Przez około dwie godziny w związku z blokadą drogi wojewódzkiej w Dobruchnie kierowcy poruszali się objazdami między innymi przez Mirogonowice. Do niebezpiecznych zdarzeń na drodze 751 doszło również w Mychowie – samochód ciężarowy wypadł na łuku z drogi i wpadł do przydrożnego rowu. Jeden z pasów ruchu we wczesnych godzinach porannych zablokowany był także w Szewnie.
/mor/