Piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski sprawili swoim kibicom niemiłą niespodziankę. Pomarańczowo-czarni w wyjazdowym spotkaniu w środę, 2 października przegrali w Klimontowie z miejscową Klimontowianką po konkursie rzutów karnych i na czwartej rundzie zakończyli swoją przygodę z Okręgowym Pucharem Polski.
Po pięciu meczach bez zwycięstwa w lidze ostrowiecka drużyna stanęła przed kolejnym wyzwaniem – tym razem pucharowym. Wiadomo było, że wygrana w meczu z Klimontowianką, występującą na co dzień w IV lidze nie będzie łatwym zadaniem, dlatego trener KSZO Radosław Jacek wystawił do tego spotkania podstawową „jedenastkę”.
Pierwszy gwizdek w Klimontowie wybrzmiał o godzinie 15.30. W pierwszych 45 minutach walki na boisku nie brakowało, kibice na stadionie jednak goli nie obejrzeli. Na pierwszą bramkę trzeba było czekać do 80 minuty. Wynik spotkania celnym uderzeniem głową otworzył obrońca KSZO Patryk Domagała, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Piłkarze z Ostrowca długo się nim jednak nie nacieszyli. Dziewięć minut później Wiktor Rękas doprowadził do remisu. W regulaminowym czasie gry kibice więcej bramek nie oglądali. O awansie do dalszej fazy Okręgowego Pucharu Polski zadecydowały rzuty karne. W nich lepsi byli gospodarze, którzy wygrali 5:4 i tym samym wyeliminowali KSZO 1929 z Okręgowego Pucharu Polski.
W poprzednim sezonie KSZO swoją przygodę w Okręgowym Pucharze Polski zakończył w ćwierćfinale. Pomarańczowo-czarni odpadli z występującym w klasie okręgowej Naprzodem Jędrzejów. Po tej porażce z funkcji trenera zrezygnował Rafał Wójcik.
W następnym spotkaniu o ligowe punkty przy ulicy Świętokrzyskiej w sobotę, 5 października KSZO 1929 zmierzy się z Unią Tarnów.
/pcr/