Tradycyjnie 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, o 17 czyli w godzinie „W”, w całej Polsce zawyją syreny. To forma hołdu oddawanego co roku powstańcom, ale też okazja do przeprowadzenia kontroli systemów alarmowania.
– Celem przeprowadzenia treningu systemu alarmowania ludności cywilnej 1 sierpnia o godzinie 17, jest sprawdzenie działania systemu pod względem organizacyjnym i technicznym na obszarze województwa – informuje Łukasz Mucha, dyrektor biura wojewody świętokrzyskiego.
W całym regionie, także w powiecie ostrowieckim nadany zostanie przez minutę sygnał modulowany, który w sytuacji prawdziwego zagrożenia trwałby trzy minuty i towarzyszyłyby mu także komunikaty głosowe i w mediach. Odwoływałby go, także przez trzy minuty, sygnał ciągły.
– Syreny będą wyły na terenie całego województwa, jest ich 960. Są rozlokowane mniej więcej proporcjonalnie do liczby mieszkańców na danym terenie. W ubiegłorocznym teście 96 procent uruchomiło się prawidłowo. Pozostałe usterki zostały od razu naprawione.
Łukasz Mucha dodaje, że testowane alarmy ostrzegać mają między innymi przed nalotem powietrznym, ale nie tylko, bo też na przykład skażenia powietrza. W powiecie ostrowieckim funkcjonuje kilkadziesiąt syren. – Syreny są uruchamiane w sposób zdalny – radiowy, ale też ręcznie, bo są to te syreny, które znajdują się w ochotniczych strażach pożarnych – wyjaśnia dyrektor biura.
A co zrobić w sytuacji, gdy usłyszymy alarm każdego innego dnia niż 1 sierpnia? Najlepiej włączyć radio lub telewizor na lokalną stację, by słuchać komunikatów o zagrożeniu. Potem sprawdzić miejsca pobytu domowników i osób z najbliższego otoczenia, poinformować ich o niebezpieczeństwie, a także o tym, gdzie aktualnie przebywamy.
/sla/