Ostrowczanin Paweł Skiba, wraz z załogą szczęśliwie zakończył tegoroczny Złombol, czyli rajd samochodów z okresu PRL-u. W ciągu 8 dni przejechali około 5 tysięcy kilometrów…Polonezem. Do mety rajdu, czyli Atlantic Road w Norwegii dotarli po 4 dniach, a w niedzielę, 7 lipca wrócili do Polski.
– Wyjechaliśmy 29 czerwca. Jechaliśmy trzy dni, każdego dnia przemierzaliśmy około 700 kilometrów. Ostatni dzień był takim „górskim wyzwaniem”, ponieważ było dużo jazdy po terenie górskim, wąskimi, zakręconymi jak serpentyny drogami – wtedy przejechaliśmy 400 kilometrów. Pojechały dwie ekipy – my Polonezem, a druga Lublinem – mówi Paweł Skiba.
W trakcie podróży jego polonez spalił 460 litrów gazu i 30 litrów benzyny. Cała wyprawa przebiegła bez większych awarii, choć inni uczestnicy musieli mierzyć się między innymi z uszkodzonymi rozrusznikami czy zepsutymi polonezowymi mostami.
– Mieliśmy małą przygodę. Na autostradzie wypadł nam lewy kierunkowskaz. Na szczęście utrzymał się na przewodach i udało nam się zjechać i przykleić go na taśmę naprawczą. I po takiej drobnej naprawie przejechaliśmy kolejne 4 tysiące kilometrów – relacjonuje Paweł Skiba.
Na starcie tegorocznego Złombolu stanęło ponad 700 załóg. Była to już 18. edycja imprezy, której najważniejszym celem, oprócz dojechania do mety, było zebranie jak największej sumy pieniędzy dla dzieci z domów dziecka. Uczestnicy rajdu zebrali w tym roku niecałe 2 miliony złotych. Ostrowieckie ekipy dołożyły do tej sumy swoją cegiełkę w postaci blisko 9 tysięcy złotych.
/mor/