Imprezą na terenie ośrodka Gutwin Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zakończył w niedzielę zmagania o tytuł Rowerowej Stolicy Polski. Na starcie stanęło ponad 40 rowerzystów. Razem pokonali 20- kilometrową trasę rajdu.
Pogoda nie była dla nich problemem. – Z jednej strony jest ukrop, ale jest też niewielki wiatr, który trochę go niweluje. To raczej fajne warunki do jazdy na rowerze, zresztą z niektórymi uczestnikami rozmawiałem i wiem, że są zapalonymi rowerzystami – mówi dyrektor MOSiR Piotr Węglewicz.
Szósta edycja Rowerowej Stolicy Polski trwała od 1 do 30 czerwca. W tym czasie rowerzyści, po zainstalowaniu aplikacji, mogli zbierać kilometry dla wskazanego przez siebie miasta, spośród 149 zgłoszonych. I nie trzeba było być zawodowcem.
– May jeździmy nie dla rekordów, a dla przyjemności. Postanowiliśmy wykręcić jeszcze trochę kilometrów dla Ostrowca – mówią Ewa i Arek Dziewieccy.
Indywidualnie najwięcej kilometrów dla miasta wykręcił Jan Wesołowski z grupy Ogar, który rowerem jeździ często i to nie tylko w Ostrowcu. – 100 – 150 kilometrów, a w tym miesiącu ponad 3 tysięcy. Ubiegła jesień była bardzo dobra, byłem pierwszy w rywalizacji ogólnopolskiej – tłumaczy.
Równie dużo jeździ drugi z członków grupy Bogusław Swat. – Intensywnie na rowerze jeżdżę od 16 lat. Sezon zaczyna się 1 stycznia i kończy 31 grudnia. W ubiegłym roku zrobiłem niecałe 20 tysięcy kilometrów, w tym miesiącu 3 tysiące.
Jak wynika z podsumowania w aplikacji rywalizację wśród miast wygrała Biała Podlaska, przed Puławami i Gnieznem. Ostrowiec Świętokrzyski znalazł się na 27 miejscu. W ciągu miesiąca rowerzyści wykręcili dla niego 67 tysięcy 791 kilometrów.
/sla/