Były proboszcz ostrowieckiej parafii wydalony ze stanu duchownego za czyny pedofilskie

fot. pixabay

Skazany we wrześniu 2021 roku na 3 lata więzienia za przestępstwa pedofilskie ksiądz Józef G., były proboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Ostrowcu Świętokrzyskim został wydalony ze stanu kapłańskiego. Decyzja Watykanu i sandomierskiego Sądu Biskupiego zapadła 4 kwietnia.

– Także w wymiarze prawa kościelnego potwierdziło się, że Józef G. jest sprawcą przestępstw na tle seksualnym przeciwko dobru młodych ludzi, którzy zostali przez niego wykorzystani. Tutaj trzeba zaznaczyć, że nie byłem jedyną ofiarą ks. Józefa G., co zostało potwierdzone przez prokuraturę. Tym bardziej ta decyzja mnie bardzo satysfakcjonuje – mówi skrzywdzony przez Józefa G. dziś 30-letni mężczyzna, który w sprawie karnej przed sądem występował w roli oskarżyciela posiłkowego.

Radiu Ostrowiec opowiadał w przed laty czego dopuścił się wobec niego, wtedy 12-letniego ministranta, Józef G. w latach 2005-2006 na terenie parafii w Tarnobrzegu. – To były czynności, do których doszło 6 lub 7 razy. Polegały one na obejmowaniu mnie, całowaniu po różnych częściach twarzy, również niestety z wkładaniem języka do moich ust. Również był ten niewłaściwy dotyk po całym ciele, w tym też po narządach płciowych – wyjaśniał.

Kuria sandomierska sprawę tuszowała. Andrzej Dzięga, ówczesny biskup przeniósł oprawcę z Tarnobrzega do Ostrowca z zachowaniem funkcji proboszcza. Mężczyzna ma żal także do dzisiejszych władz diecezji sandomierskiej. – Obecny ordynariusz diecezji sandomierskiej, ks. biskup Krzysztof Nitkiewicz mógłby wziąć przykład z biskupa świdnickiego, który około miesiąca temu, po wydaleniu ze stanu duchownego księdza ze swojej diecezji, osobiście o tym poinformował osoby pokrzywdzone. Jako aktualny przełożony swojego, byłego już księdza, przeprosił ofiary. Nie posłużył się delegatem. Osobiście zdobył się na taki bardzo ważny gest – zaznacza. Sam, jak mówi, o wydaleniu swojego oprawcy ze stanu duchownego dowiedział się od delegata do spraw ochrony dzieci i młodzieży. – Po różnych doświadczeniach i wydarzeniach spodziewałem się, że biskup Nitkiewicz na taki piękny gest się nie zdobędzie, że go na taki gest nie stać – dodaje.

Były poszkodowany ministrant był nie tylko ofiarą molestowania, ale także zastraszania przez Józefa G. Dochodziło do tego w 2019 roku, gdy oprawca objął już parafię w Ostrowcu. Do poszkodowanego wielokrotnie dzwonił, żeby ten odstąpił od składania zeznań i groził mu śmiercią.

O sprawie chcieliśmy porozmawiać z księdzem Michałem Grochowiną, wikariuszem sądowym Sądu Biskupiego przy diecezji sandomierskiej, ale jest dla nas nieuchwytny. Mimo przekazanej informacji z prośbą o kontakt, nie oddzwonił do nas.

/mag/

Ważne wydarzenia