Zaledwie dwa dni dzielą nas od wyborów samorządowych. 7 kwietnia 2024 roku wybierzemy władze lokalne – wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast. Wybierać będziemy też radnych gmin, powiatów i sejmików województw.
– Wybory samorządowe to wybory, które są najbliżej nas. Wiadomo, że ta polityka na poziomie ogólnokrajowym jest bardziej atrakcyjna, bardziej przyciągająca naszą uwagę, ale to czy mamy drogę czy oświetlenie zależy właśnie od tego jakie decyzje podejmiemy przy urnie wyborczej, kogo wybierzemy – mówi Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
– W tych wyborach liczy się każdy głos – podkreśla.
– My się często przekonujemy o tym, że jakiś kandydat czy kandydatka właśnie na poziomie wyborów samorządowych przegrywa niewielką ilością głosów więc to jest odpowiedź na pytanie szczególnie tych nieprzekonanych, którzy uważają, że jeden głos nic nie znaczy. Podkreślam, ten jeden głos bardzo dużo znaczy.
W ocenie profesor Kasińskiej – Metryki ciężko będzie jednak o tak wysoką frekwencję, jak w ostatnich wyborach do parlamentu, gdy sięgnęła ona 74 procent. Spodziewa się jednak, że wyniesie ona 50 procent. – Cała nadzieja w młodym pokoleniu – zaznacza.
Zgadza się z tym Alan Turek z Młodzieżowej Rady Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim.
– Wybory to moim zadaniem ważna część w życiu każdej osoby, która jest już pełnoletnia, dlatego, że zostaje nam przekazana ta moc. Głosując możemy zmienić Polskę na lepsze.
Młodzieżowy radny zachęca swoich rówieśników do wzięcia udziału w niedzielnych wyborach.
– Ja uważam, że jeśli skończyłeś osiemnaście lat to jak najbardziej powinieneś iść na wybory jeśli zapoznasz się z tematem politycznym. Uważam, że każdy wyborca powinien mieć podstawową wiedzę jeśli idzie zagłosować na danego kandydata.
Zanim pójdziemy do lokalu wyborczego warto poznać kandydatów i ich programy. Sprzyjać temu ma cisza wyborcza – a ta będzie obowiązywać od północy w piątek i potrwa do zakończenia głosowania.
/kawa/
