Solidarność z Joanną w Ostrowcu bardzo skromna. „Musimy się obudzić” – mówią organizatorki protestu

Fot. Anna Śledzińska

Solidarnie z Joanną” we wtorek Ogólnopolski Strajk Kobiet, podobnie jak w innych polskich miastach, zorganizował w Ostrowcu pikietę na sąsiadującym z komendą policji Skwerze Praw Kobiet.

Padał rzęsisty deszcz, ale mimo to zjawiło się kilkanaście osób. Tych najwytrwalszych w okazywaniu swojego niezadowolenia z szeroko rozumianej polityki rządu Prawa i Sprawiedliwości.

– Ja już protestuję przeciwko wszystkiemu, jestem jednym wielkim protestem. Szkoda słów, szkoda komentarza na ten temat, idzie to coraz dalej i w złym kierunku. Możemy protestować nogami i długopisem. Wychodzić na ulice tak jak dzisiaj, mimo ulewnego deszczu, a podczas wyborów postawić krzyżyk po właściwej stronie mocy – mówi Radiu Ostrowieckiej Edyta Handze.

Przypomnijmy, że protesty – największy w Krakowie – związane były z wydarzeniami w tym mieście i sprawą pani Joanny. Kobieta, która samodzielnie zażyła tabletkę poronną – co nie jest w Polsce zabronione – kiedy potrzebowała wsparcia psychicznego zadzwoniła do swojej lekarki psychiatry. Opowiedziała lekarce o przeprowadzeniu aborcji farmakologicznej. Lekarka zawiadomiła pogotowie i policję, które pojechały do domu kobiety. Joanna została potraktowana jak groźna przestępczyni. Policjanci towarzyszyli jej w szpitalu, twierdząc, że popełniła przestępstwo. Zabrali komputer. Chcieli zabrać jej telefon. Policjantki kazały jej kucać, kaszleć i robić przysiady.

Z takim autorytarnym działaniem służb wielu Polaków się nie zgadza. Jednym z nich jest Andrzej Żarnoch.

– Ja jestem cały czas za demokracją, a Kaczyński nas wprowadza do Rosji i Białorusi – mówi. – Gdzie jesteśmy teraz? Cofnęliśmy się przez nich o osiem lat. Pieniądze biorą dla siebie i dla swoich, reszta się nie liczy. Policja nie jest dla wszystkich, tylko dla swoich, a przecież na policję składamy się wszyscy, z podatków. Oni powinni służyć nam, a nie jednej czy drugiej szelmie!

Spotkanie zorganizował ostrowiecki Strajk Kobiet, ale nie dało się nie zauważyć, że zainteresowanie mieszkańców było nikłe i to nie tylko przez padający deszcz.

– Mieliśmy w Ostrowcu marsze, w których szły 3 tysiące osób, marsze w Polsce gdzie było po 100 tysięcy. Ale w momencie, kiedy nie mamy żadnego postępu w rządzie, to ludzie tracą chęć do jakiejkolwiek walki. Tracą chęć do tego, by cokolwiek zmieniać, bo widzą, że zmiany nie przychodzą. Tracą zapał do czegokolwiek – mówi Elżbieta Mazur ze Strajku Kobiet i dodaje – Ważne jest by pamiętać, że całkiem niedługo będziemy mieć szansę, by tę władzę zmienić. Słyszymy o kolejnej osobie skrzywdzonej przez władzę, przez lekarzy i przez policję, Jeśli to w nas niczego nie obudzi, to nie wiem czy jest jeszcze coś co może obudzić jakiekolwiek emocje czy chęć działania. Jeżeli to w nas tego nie obudzi, to nie będzie już nic.

/sla/

Ważne wydarzenia