Takiej sytuacji w historii ostrowieckiego samorządu powiatowego jeszcze nie było. Na najważniejszą w roku sesję, na której omawia się raport o stanie powiatu, głosuje nad votum zaufania i absolutorium dla zarządu przyszło tylko dwóch z siedmiu radnych opozycyjnego klubu PiS.
Co więcej jego przewodniczący Zbigniew Duda nawet nie zadbał o to, by przygotować oficjalne stanowisko klubu oceniające zarząd i wykonanie budżetu, w tym przypadku za 2022 rok, które zawsze prezentowane jest przy głosowaniach absolutoryjnych.
– Jestem zaskoczona. Nic nie wiedziałam o tym, że na sesji rady powiatu ostrowieckiego może być taka sytuacja. Postaram się to wyjaśnić – powiedziała Radiu Ostrowiec posłanka Agata Wojtyszek, która jest odpowiedzialna za działalność PiS na terenie okręgu obejmującego Ostrowiec.,
Czy to objaw lekceważenia mieszkańców i swoich obowiązków i, czy było to zaskoczenie – zapytaliśmy starostę Marzenę Dębniak.
– Trochę tak, bo na każdej sesji absolutoryjnej zazwyczaj są stanowiska klubów. Z drugiej strony mnie to cieszy, bo opozycja zawsze ma stanowiska, w których powinna przedstawić rzeczy co do których się nie zgadza. Brak stanowiska chyba oznacza, że wszystko jest dobrze. Były sesje 8 – 10 – godzinne, na których dyskusja była bardzo ostra. Dzisiaj była bardzo merytoryczna – odpowiedziała starosta.
Przewodniczący klubu radnych PiS Zbigniew Duda, jednocześnie szef powiatowego PiS-u w Ostrowcu nie odebrał od nas telefonu, do tej pory nie odpowiedział także na sms-y z prośbą o komentarz dotyczący tej sytuacji.
A w sesji absolutoryjnej z klubu PiS uczestniczyli tylko radni Janusz Gołdyn i Marek Bilski. Po trzygodzinnej dyskusji zarząd powiatu otrzymał absolutorium i wotum zaufania. Za było 15 radnych. Trzech wstrzymało się od głosu. To obaj radni PiS-u oraz radny niezrzeszony Paweł Walesic.
/sla/