Pośpiech prokuratury. Postawiła zarzuty pacjentowi w półśpiączce. Teraz musi powtórzyć postępowanie

Fot. archiwum

Zarzuty postawione kierowcy podejrzewanemu o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku w Boksycce, w którym zginęło pięć osób, są nieważne.

Sąd Okręgowy w Kielcach uznał, że prokuratura ponownie musi przeprowadzić swoje czynności. Dlaczego?

– Dopuszczono dowód z opinii biegłego, który po zapoznaniu się z kartą leczenia szpitalnego podejrzanego i podawanymi mu lekami, doszedł do przekonania, że w chwili przesłuchiwania miał wyłączoną świadomość, a zatem nie można było prowadzić jakichkolwiek czynności – tłumaczy sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.

W ocenie biegłego, 38-letni Piotr M. był w stanie półśpiączki i pod działaniem leków morfinopodobnych.

Prokuratura musi więc jeszcze raz przesłuchać mężczyznę i ewentualnie postawić mu zarzuty.

– Obecnie prokurator dysponuje całym postępowaniem, a więc powinien prowadzić czynności procesowe, w tym dowodowe. W zależności od potrzeb może wystąpić do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania bądź zastosować sam inne środki zapobiegawcze – dodaje sędzia Jan Klocek.

Przypomnijmy, że do wypadku doszło 28 maja na krajowej 'dziewiątce” w Boksycce. Ustalono, że 38-letni kierowca mercedesa stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierkę, a potem zjechał na przeciwny pas, gdzie doprowadził do czołowego zderzenia z fiatem punto. W fiacie podróżowało sześć osób. Pięć z nich zginęło na miejscu. Przeżył tylko 15 – letni Ernest, który w wypadku stracił rodziców, dziadka, starszego brata, a także towarzyszącą mu koleżankę.

Śledztwo wykazało, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu i narkotyków.

/sla/

Ważne wydarzenia