– Cud nie nastąpi po zmianie ministra rolnictwa. Ten rząd doprowadził do katastrofalnej sytuacji, której nie da się prosto i szybko rozwiązać – mówi Marzena Okła – Drewnowicz, świętokrzyska posłanka Platformy Obywatelskiej.
W środę minister rolnictwa Henryk Kowalczyk złożył rezygnację.
– To jest dymisja bardzo symboliczna. Po słowach ministra Kowalczyka rolnicy nie sprzedawali swojego zboża po żniwach ubiegłego roku, ponieważ mówił im, by tego nie robić, bo zboże będzie coraz droższe. I także zachęceni jego słowami w tamtym czasie kupowali nawozy, które były bardzo drogie, a według słów ministra Kowalczyka miały jeszcze drożeć. Tymczasem ceny nawozów spadły – przypomina posłanka PO.
Dziś polską pszenicę można sprzedać po 700 – 800 zł za tonę, a wiosną ubiegłego roku można ją było sprzedać za dwa razy tyle. A rolnicy i tak mają problem ze sprzedażą, bo magazyny zapełnione są zbożem z Ukrainy, które tranzytem miało jechać do portów, a stamtąd do krajów Afryki, a w rzeczywistości zostało w Polsce. Eksperci szacują, że może to być nawet około 3 mln. ton.
– Rząd PiS-u chce się odciąć od tego co było i zrobić nowe otwarcie stwarzając pozory, że sytuacja się poprawi tylko nowemu ministrowi potrzebny jest czas. Natomiast dzisiaj problemy są tak nawarstwione, wręcz gigantyczne, że nie ma możliwości, by w ciągu najbliższych miesięcy zostały rozwiązane – podkreśla posłanka Okła – Drewnowicz.
Dodaje, że PiS stosuje wypróbowaną strategię na przeczekanie, tak jak to było ze strajkiem nauczycieli, protestami osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów czy protestami kobiet dotyczącymi zaostrzenia prawa aborcyjnego.
– Będą chcieli przeczekać protesty rolników i będą chcieli rolników przetrzymać ale rządzącym nie pójdzie łatwo z rolnikami, ponieważ oni są bardzo zdesperowani. Dla nich brak polityki rolnej rządu, sensownej polityki oznacza konkretne i ogromne straty. Szacuje się, że wynoszą one około 10 mld. Rolnicy tego nie wytrzymują – zaznacza Marzena Okła – Drewnowicz.
Przypomnijmy, że wczoraj (4 kwietnia) w telewizji Polsat minister Henryk Kowalczyk podczas wywiadu przepraszał rolników za to, że… nie zrozumieli tego co mówił. 'Przepraszam za to, że nie zrozumieli 9rolnicy – dop. red.) intencji mojej wypowiedzi. W czasie żniw nie powinno się w sposób paniczny sprzedawać zboża, bo cena spada, a ja nie dopowiedziałem, że po żniwach to już nie obowiązuje’ – mówił Kowalczyk.
/joge/