O wielkim szczęściu można mówić w przypadku czwartkowego wypadku na terenie budowy obwodnicy Opatowa w miejscowości Okalina Kolonia. Po południu doszło tam do eksplozji, najprawdopodobniej niewybuchu z okresu II wojny światowej.
– Pracował tam mężczyzna, który obsługiwał ciągnik z recyklerem mieszający ziemię gruntową z podsypką betonową w celu zagęszczenia terenu. Do recyklera prawdopodobnie wpadł przedmiot, który następnie wybuchł. Poszkodowany został 35 – latek obsługujący maszynę. Trafił do szpitala, ale okazało się, że na szczęście jego obrażenia nie zagrażają życiu – informuje Katarzyna Czesna – Wójcik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opatowie.
Operatora ciągnika poraniła wybita szyba kabiny. Szkody po wybuchu mogły być dużo większe. Klapa recyklera wyrzucona na kilkadziesiąt metrów, odbiła się od jezdni i uderzyła w drzewo, tuż obok znajdującej się tam stacji paliw. Stacja jest obecnie zamknięta i tak będzie do czasu zakończenia działań służb. Dziś na miejsce przyjechali saperzy z jednostki na kieleckiej Bukówce.
Historycy i osoby zajmujące się badaniem okresu wojennego w powiecie opatowskim wskazują, że akurat na tym terenie tego typu niespodzianek może być więcej. Świadomi są tego inwestorzy i wykonawca budowy obwodnicy Opatowa.
– Firma wykonująca prace przy obwodnicy ma zatrudnioną firmę saperską, której zadaniem jest sprawdzanie terenu i oczyszczanie z pozostałości po II wojnie światowej – mówi Katarzyna Czesna – Wójcik. – Wiemy, że ujawnili kilka niewybuchów, nie wiemy na razie ile ponieważ wykonawca nie ma obowiązku zgłaszania tego policji.
Teraz jednak, firma odpowiedzialna za bezpieczeństwo pracowników budowlanych będzie musiała odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do tego, że jeden z niewybuchów nie został przez nich wyciągnięty w stanie nienaruszonym.
/sla/