Same uprawnienia do emisji CO2 za ubiegły rok będą kosztować Miejską Energetykę Cieplną 35 milionów złotych. Spółka liczyła, że koszty zakupu certyfikatów radykalnie obniży w styczniu, ale po raz kolejny musi weryfikować plany, bo drugi udziałowiec spółki, czyli Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska w Warszawie wciąż nie ma zgody na jej podział.
Przypomnijmy, że radni miejscy uchwałę o powołaniu Ciepłowni Ostrowieckiej przyjęli na sesji 24 października.
– Sądziliśmy, że 1 stycznia będzie tym czasem, gdy obniżymy swoje koszty poprzez niepłacenie za CO2. Nie udało się tego zrealizować także do końca marca i teraz zakładamy, że uda się od początku czerwca. Oby to się udało – mówi Dariusz Wojtas, prezes MEC.
Zgodę na wydzielenie z MEC-u Ciepłowni Ostrowieckiej dał już zarząd NFOŚ, a 28 lutego jego rada nadzorcza. Ale muszą je zatwierdzić jeszcze ministrowie finansów i klimatu. – Nie wiem dlaczego ta procedura tak długo trwa. O pomoc w tym zakresie prosiliśmy zarówno posła Andrzeja Kryja, jak i senatora Jarosława Rusieckiego, ale nie udaje się skrócić tego czasu. Nadal ta decyzja niestety nie jest podjęta – dodaje prezes Wojtas.
Wyłączenie z MEC Ciepłowni Ostrowieckiej ma znacząco obniżyć koszty produkcji ciepła.
/mag/