Znaki zakazujące wjazdu na ulice 11 Listopada i Samsonowicza w Ostrowcu zostały w poniedziałek, 21 listopada usunięte. Ulice są wyremontowane i oddane do użytku kierowców.
Ich przebudowa trwała półtora roku.
– To była największa inwestycja w powiecie w ciągu ostatnich czterech lat – mówi Marzena Dębniak, starosta ostrowiecki. – Jesteśmy zadowoleni i dumni, bo te ulice naprawdę zmieniły wizerunek tej części miasta. Mamy tu też porządne, nowoczesne rondo. Oznaczone jest na tyle dobrze, że nikt kto posiada prawo jazdy, nie powinien mieć problemów z przejechaniem go w sposób prawidłowy.
Wartość całej inwestycji wynosiła początkowo ponad 18 milionów złotych, przy dofinansowaniu ze środków unijnych wynoszącym ponad 15 milionów. Pozostałe koszty podzieliły między siebie powiat i gmina Ostrowiec.
Wykonawca, czyli firma Trakt, zwrócił się jakiś czas temu do powiatu o zwiększenie wartości inwestycji o około 3 miliony złotych. Trwają teraz rozmowy, które jak twierdzą obie strony, chcą zakończyć kompromisem.
– Gdybyśmy dzisiaj chcieli przebudowywać wspólnie z powiatem te ulice, to z 21 milionów powinno się zrobić 40. Ceny tak poszły w górę – uważa Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca. – Możemy się dziś chwalić, bo ten odcinek to naprawdę wizytówka. W krwiobiegu gospodarczym, jaki są drogi, to będzie jeden z głównych elementów przy przebudowie drogi wojewódzkiej.
Poza całkowicie nową nawierzchnią i wykonaniem dojazdu do bazy Miejskiego Zakładu Komunikacji na skrzyżowaniu wyremontowanych ulic powstało pierwsze w Ostrowcu prawdziwe rondo turbinowe, nowością jest też bus pas. Są ścieżki rowerowe, które najbardziej cieszą oczywiście rowerzystów.
– To chyba jedyna inwestycja jeśli chodzi o ścieżki rowerowe w mieście i powiecie, która jest zrobiona wzorowo. Ścieżki są prawidłowo skomunikowane, można dojechać z osiedla Stawki do huty praktycznie nie przerywając jazdy – mówi Piotr Maj, radny powiatowy i miłośnik turystyki rowerowej.
/sla/
