Wsparcie dla narodu ukraińskiego wyrazili wczoraj Ostrowczanie podczas manifestacji poparcia na ostrowieckim Rynku. Zebrało się tam kilkadziesiąt osób.
Manifestację zorganizowała liderka Stowarzyszenia Polska 2050 w Ostrowcu Świętokrzyskim, Ewa Bednarska. Wyjaśnia, że zwołali ją spontanicznie, ale przygotowują się także do innych działań. – Będziemy pomagać w sposób materialny, fizyczny tym ludziom, bo będą potrzebować pomocy. Już wielu z nich, zwłaszcza kobiety i dzieci ucieka przed wojną – mówi Ewa Bednarska. Inicjatywy zamierzają podejmować w odpowiedzi na rodzące się potrzeby. – Sytuacja jest rozwojowa – wyjaśnia.
W manifestacji uczestniczyło wielu samorządowców. Między innymi Piotr Dasios, wiceprezydent miasta i Irena Renduda-Dudek, przewodnicząca Rady Miasta, ale również radni miejscy i powiatowi, przedstawiciele jednostek gminnych. Przyszli też zwykli mieszkańcy, przestraszeni rosyjską zbrojną agresją. Niektórzy mają wśród Ukraińców przyjaciół. – Jestem tu, bo chcę wyrazić moje wsparcie dla Ukrainy, zwłaszcza, że mam wielu przyjaciół wśród Ukraińców i jestem tu głównie dla nich. Oni są w Polsce, ale ich rodziny są na Ukrainie, gdzie jest wojna. Są przerażeni i bardzo się martwią – mówiła młoda ostrowczanka, Feliks. Podobnych głosów było więcej. Razem z córką przyszła Kinga Wnuk. – Nie wyobrażałam sobie nie odpowiedzieć na apel lokalnej społeczności, żeby chociaż w tak symboliczny sposób solidaryzować się z Ukrainą – wyjaśniała. – Od samego rana ściska mnie w żołądku i tak sama się zastanawiałam, co ja bym zrobiła na miejscu Ukraińców. Czy zostałabym, żeby walczyć, czy uciekałabym. To taki natłok koszmarnych myśli – mówiła inna kobieta.
/mag/