Były Prokurator Rejonowy w Ostrowcu uniewinniony od zarzutów. Chce wrócić do pracy

Waldemar P. były Prokurator Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim, na którym od ubiegłego roku ciążyły zarzuty nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, został uniewinniony w I instancji przez Sąd Rejonowy w Łodzi. Wyrok zapadł w piątek.

– Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że nie ma mowy o jakimkolwiek przestępstwie – mówi mecenas Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, obrończyni prokuratora. Materiał dowodowy nazywa absurdalnym. – Chociaż ma ona gorzki charakter, to dla pana prokuratora to jest pewna satysfakcja, że ma w ręku to uniewinnienie, co do którego jesteśmy przekonani, że albo utrzyma się w II instancji, albo zostanie zmieniona w umorzenie – dodaje.

Umorzenia sprawy obrona domagała się od początku podnosząc, że prokurator chroniony jest przez immunitet, a jego uchylenie przez niepraworządną Izbę Dyscyplinarną nie można uznać za skuteczne. Sąd zdecydował się jednak rozpoznać sprawę w całości, czyli także zbadać zarzuty. – Od początku było wiadome, że wszystkie zarzuty w tej sprawie mają właściwie charakter swoistego pomówienia i nie miały znamion żadnego czynu zabronionego, a tylko w takiej sytuacji można przecież uchylić immunitet i kogoś sądzić. Krzywda, jaka się wydarzyła była naprawdę spora. Liczę na to, że teraz pan prokurator będzie mógł spokojnie wrócić do pracy i wykonywać swoje obowiązki zawodowe – mówi mecenas Gajowniczek – Pruszyńska. W świetle ustawy Prawo o prokuraturze władnym do uchylenia decyzji o zawieszeniu jest w tej sytuacji pracodawca, czyli Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Wniosek o przywrócenie do pracy miał zostać skierowany jeszcze dziś.

Przypomnijmy, że Waldemar P. nadzorował umorzone przez kierowaną przez niego jednostkę dochodzenie w sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry, gdy ten po raz pierwszy został Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym. Matka i brat Ziobry oskarżali lekarzy, którzy opiekowali się Jerzym Ziobrą o błędy i wytaczali przeciwko nim kolejne postępowania. – To tylko spekulacje, ale podejrzewamy, że obie sprawy można ze sobą łączyć – podkreśla mecenas Gajowniczek-Pruszyńska. – Podejrzewamy, zwłaszcza pan prokurator, że jego dotychczasowa linia zawodowa mogła rzeczywiście być pretekstem do tego, żeby go po prostu wyeliminować z jego działalności zawodowej – mówi.

Prokurator Waldemar P. sprawiedliwości dla siebie szuka też w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, który przyjął w maju tego roku jego skargę na polski rząd. Zawiera ona zarzuty dotyczące między innymi naruszenia jego praw w postępowaniach, w tym poprzez ich przewlekłość, ale także zawiera tło dotyczące dotychczasowej działalności zawodowej byłego prokuratora rejonowego. Zależność tę Europejski Trybunał Praw Człowieka zauważył zresztą w informacji o przyjęciu skargi. Wyjaśnienia rządu w tej sprawie mają być znane 26 sierpnia.

/mag/

Ważne wydarzenia