„Okręgówka” nie pomogła. Sprawę kradzieży garaży dalej ma prowadzić ostrowiecka prokuratura. Od roku brak w niej postępów

– Dla prokuratury człowiek jest nikim. Od roku czekam na decyzję dotyczącą kradzieży moich garaży przez Spółdzielnię Mieszkaniową „Krzemionki”. Sąd już zdążył wydać wyrok, a prokuratura w Ostrowcu wciąż zbiera dowody – mówi Paweł Jurkowski, właściciel firmy AP Engros. Nie pomogła mu też Prokuratura Okręgowa w Kielcach

Prokuratura Okręgowa w Kielcach nie przejmie od Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu prowadzenia sprawy skradzionych firmie AP Engros blaszanych garaży, które w połowie 2019 roku zostały ustawione na terenie Spółdzielni Mieszkaniowej 'Krzemionki’.
Prokurator Daniel Prokopowicz mówi Radiu Ostrowiec, że ich zdaniem nie ma podstaw do wyłączenia sprawy z ostrowieckiej prokuratury. Z takim wnioskiem wystąpił Paweł Jurkowski, właściciel firmy.
– Prokurator rozpoznał wniosek o wyłączenie Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim i po zapoznaniu się z aktami i treścią wniosku podjął decyzję o tym, że brak jest podstaw do wyłączenia tamtejszej prokuratury i ta prokuratura w dalszym ciągu będzie prowadzić tę sprawę – wyjaśnia.
Prokurator Prokopowicz pytany, czy to normalna sytuacja, że od ponad roku prokuratura nie może zamknąć stosunkowo prostej sprawy odpowiada, że kielecka prokuratura rozpatrywała sprawę jedynie pod kątem zasadności wyłączenia z jej prowadzenia Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu.
Zastrzegł, że w uzasadnionych przypadkach prokurator może wydłużyć dochodzenie.
– Jeżeli jedną sprawę da się załatwić w miesiąc to się ją załatwia w miesiąc. Jeżeli sprawy nie da się załatwić w rok to się przedłuża śledztwo. Zgodnie z przepisami do czasu, aż skompletuje się materiał dowodowy – tłumaczy prokurator Prokopowicz. Twierdzi, że nie będzie się wypowiadał w kwestii zebranego materiału dowodowego w sprawie skradzionych garaży. – Nie mam na ten temat informacji więc nie chcę się wypowiadać za prokuraturę w Ostrowcu, proszę ich pytać – mówi.
Pytaliśmy. Cezary Skalmierski, szef Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu nie chciał nam wyjaśnić dlaczego przez rok prokuratura nie poczyniła ustaleń, które pozwoliłyby podjąć decyzję co do dalszych losów sprawy kradzieży. Za to stwierdził, że problem z przewlekłością sprawy leży po stronie przepisów, które prokuratorom nie określają terminów rozpatrzenia postępowań.
– Dochodzenie jest prowadzone w sprawie. Nie ma stricte określonego terminu do zakończenia postępowania przygotowawczego. Nikt nie unormował tego w kodeksie postępowania karnego, że postępowanie ma zakończyć się w pół roku, miesiąc, czy dwa. Trwa dopóki prokurator uznaje, że zbiera materiał dowodowy – mówił Radiu Ostrowiec.
Tyle, że to nieprawda. Przepisy mówią jasno: dochodzenie powinno być ukończone w ciągu 2 miesięcy (art. 325i § 1 Kodeksu postępowania karnego) zaś śledztwo w ciągu 3 miesięcy (art. 310 § 1 KPK).
Oczywiście, terminy mogą być wydłużane, ale w przypadkach szczególnie uzasadnionych i 'na czas oznaczony’.
Paweł Jurkowski, właściciel firmy AP Engros mówi, że po kilka razy w tygodniu dzwoni do prokuratury, by zapytać, do kiedy zostało wydłużone postępowanie. Ta odmawia odpowiedzi. – Wraz z prawnikiem złożyłem wniosek o dopuszczenie mnie do udziału w czynnościach podczas prowadzonego dochodzenia. Prokuratura w Ostrowcu mi odmówiła. Co się za tym kryje? Czyje interesy są chronione, bo na pewno nie moje jako obywatela – komentuje Jurkowski.
Po decyzji „okręgówki” sprawą chce zainteresować teraz Prokuraturę Krajową. – Złożyliśmy wniosek o objęcie tego dochodzenia szczególnym nadzorem przez Prokuratora Generalnego. Czekam na informację stamtąd – podkreśla właściciel firmy AP Engros.
Warto dodać, że problemów z rozpatrzeniem sprawy 'znikających garaży’ nie miał Sąd Rejonowy w Kielcach. W grudniu ubiegłego roku firma Pawła Jurkowskiego wygrała sprawę ze spółdzielnią. Sąd nakazał spółdzielni zwrot około 8 tysięcy złotych przedsiębiorstwu, czyli równowartość garaży, uznając, że to spółdzielnia je zawłaszczyła.
Przypomnijmy, że na przełomie października i listopada 2019 roku garaże AP Engros, które jej właściciel ustawił obok Domu Kultury 'Malwa’ na mocy umowy z zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej 'Krzemionki’ zostały przez spółdzielnię przeniesione w inne miejsce, a ostatecznie zniknęły.

/bart/

O sprawie pisaliśmy w maju: Czy ostrowiecka prokuratura idzie na rekord? Przez rok nie potrafi zakończyć postępowania, dotyczącego kradzieży garaży

Ważne wydarzenia