Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego niewinny. Sąd Okręgowy w Kielcach utrzymał w mocy zaskarżony przez prokuraturę uniewinniający go w całości wyrok Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
– Ogłoszony wyrok jest prawomocny, nie podlega zaskarżeniu w trybie zwykłym. Teoretycznie jest możliwe wywiedzenie od tego wyroku nadzwyczajnego środka odwoławczego, jakim jest kasacja. Prezydent złożył zgodne z prawdą orzeczenie, że z wykonawcą nie łączy go żaden taki stosunek, który mógłby wpływać na jego bezstronność, ale po drugie, nie doszło z jego strony do tych zachowań, które zarzuca prokurator, a które miałyby świadczyć o niedopełnieniu obowiązków. Już sama korelacja dat poszczególnych przetargów (na wywóz śmieci – red.) i tego, co się później działo przeczy tezom aktu oskarżenia – mówił sędzia Michał Chałoński. Podkreślał też, że Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim prawidłowo i dogłębnie zbadał sprawę, oceniając dowody „drobiazgowo i szczegółowo”. Odnosząc się do stawianych przez prokuraturę zarzutów zaznaczył, że nie mają oparcia w faktach. – Korelacja zdarzeń i dat wyklucza możliwość przyjęcia, że tutaj były podejmowane przez prezydenta jakieś niezgodne z prawem zachowania w ramach przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków, po to, żeby faworyzować tę firmę, której znał dyrektora oddziału. To są wszystko poszlaki, nie składające się w całość przypuszczenia, domniemania. Natomiast nie są to fakty – uzasadniał sędzia.
Miażdżącego dla prokuratury orzeczenia komentować nie chciała prowadząca sprawę prokurator Joanna Krzyściak z Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej. – Ja powstrzymam się na razie od komentarzy. Prokuratura wystąpi o pisemne uzasadnienie i dopiero na podstawie uzasadnienia pisemnego będzie podejmowana decyzja, czy będzie kasacja w tej sprawie, czy nie – powiedziała prokurator Krzyściak.
'Dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf’ – tymi słowami całe śledztwo i postępowania sądowe skomentowała obrończymi prezydenta Górczyńskiego, mecenas Marta Kittel. – Od 2018 roku toczy się sprawa. Kilkadziesiąt tysięcy złotych już zostało wydane na koszty procesu. W sprawie nie ma dowodów, co dzisiaj sąd drugiej instancji jasno potwierdził. To jest typowy proces poszlakowy, który nie jest poparty żadnymi dowodami – mówiła mecenas Kittel. – Ja nie wyobrażam sobie kasacji w tych okolicznościach. Nie ma jakichkolwiek podstaw do złożenia tego nadzwyczajnego środka odwoławczego – dodała druga obrończyni prezydenta Górczyńskiego, mecenas Beata Woch.
Jarosław Górczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego, komentując wyrok podziękował mieszkańcom miasta. – Nie czuję ulgi, nie czuję radości. Nie dociera to jeszcze do mnie. Trudno w ciągu jednego dnia pozbyć się emocji z kilku lat. To kosztowało mnie dużo zdrowia i nie tylko. Chcę podziękować mieszkańcom, moim wyborcom. Miałem bardzo wiele sygnałów wsparcia i warto pracować dla naszych mieszkańców, bo dodawali mi sił – powiedział prezydent Górczyński. Przypomniał, że zarzuty zostały mu postawione na chwilę przed wyborami samorządowymi, w których ubiegał się o reelekcję. – To jest przykre, że w demokratycznym kraju można wykorzystywać instytucje państwa do szkalowania człowieka. Wykorzystana została prokuratura do celów politycznych. Stawianie zarzutów miało przed wyborami określony cel – mówi prezydent Górczyński.
Kosztami postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy obciążył Skarb Państwa.
/mag/